Tak, tak, wiem, że jest strasznie wyniszczająca i w ogóle. Ale jedyne co jest dla mnie dobrego w tej diecie to to, że daje szybko efekty. A wyobraźcie sobie, że z długiego weekendu wróciła 2,5 kg cięższa. Jak zobaczyłam diabelskie 66,6 na wadze stwierdziłam, że basta! I od tamtej pory do dziś (ważę się porankami czyli efekt po 3 dniach) to - 3,3 kg. Nieźle :-D A z racji faktu że czeka mnie za chwilę wypad nad morze, to muszę się ostro spiąć. Generalnie dążę do swoich optymalnych 59-60 kg :-) przy których jest w miarę stabilnie i nie mam brzucha i boczków :P Więc jeszcze trochę :-) W każdym razie chciałabym wziąć się za ćwiczenia, ale niestety na tej durnej diecie nie mam siły. Czekam więc do końca albo dopóty, dopóki nie nabiorę więcej energii :-) Dodam, że znacząco modyfikuję sobie dietę, a i tak działa :-) Generalnie ze zmian jakie wprowadziłam, to:
- zdecydowanie wszystko doprawiam
- kawy piję trochę więcej (ale to mój zły nawyk)
- piję duuuużo herbaty ze słodzikiem, bo jest mi permanentnie zimno, więc to trochę zamiast zimnej mineralnej ;-)
- staram się jeść wołowinę, ale nie przepadam za nią więc zamieniam często na inne mięsa
- modyfikuję potrawy, i tak np kiedy mam zjeść jajko na twardo i pomidora, to robię z tego jajecznicę, szpinak robię z czosnkiem itp.
Więc generalnie nie jest tak źle, da się przetrwać, zwłaszcza że waga leci w dół i brzuch mniejszy :-)
U mnie jest tak, że potrzebuję szybkich efektów, żeby zacząć, a potem już jakoś lepiej z motywacją :-) A sezon bikini tuż tuż więc stąd te desperackie kroki.
Pozdrawiam i życzę wszystkim powodzenia:-)
Buzka!
paulavita
26 czerwca 2014, 20:24Kiedyś byłam na Kopenhaskiej, wytrzymałam chyba 6 dni, ale przy 6 dniu prawie zemdlałam - dokańczać chyba nie muszę ;) trzymam kciuki i życzę powodzenia :)
JuHu22
26 czerwca 2014, 19:56Powodzenia... Wyniszczająca jest ale moja koleżanka przed wakacjami w Hiszpanii zrzuciła na niej 8 kg o.O
Eliff
26 czerwca 2014, 19:54Lata temu byłam na tej diecie, wytrwałam 10 dni :)