Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
57


Moj dzien zawsze staje sie lepszy jak z moim sercem wieczorem pogadam! Dzisiaj byl bardzo zmeczony, nadal go alergia meczy, ale przynajmniej przez chwile z nim pogadalam co mnie bardzo ucieszylo :-) Niestety stres daje sie we znaki bulami miesni kapturowych i powoli staje sie to nie do zniesienia. Musialam sobie zrobic krotka przerwe w nauce, bo nie moge myslec. Niestety dluga noc przede mna, bo dopoki nie skoncze to spac nie pojde...i koniec. W Dublinie jest teraz 22.30 mam nadzieje, ze uda mi sie wejsc pod koldre gdzies maks o 2. Bedzie sie trzeba sprezyc ;-)

 

A z diety...nienajgorzej choc moglo byc lepiej:

 

Sniadanie:

jajecznica z szynka i pieczarkami (musialam je zuzyc do konca, bo by sie zaraz popsuly)

 

II Sniadanie:

jogurt

 

Lunch:

salatka z kurczaka z jakims zielskiem, papryka i ...niezauwazonym z trakcie kupowania makaronem. Wszystko doprawione sosem musztardowo-vinegret.

Budyn waniliowy

ciastko owsiane

 

Obiad:

13 chicken nuggets z odrobina ketchupu light

 

Dodatki:

2 jogurty

kakao

owsianka ktora to wlasnie pochlaniam

 

Cwiczenia:

nic niestety, musze sie uczyc i kazda minuta na wage zlota...

 

Wskoczy jutro waga na wyzsze obroty oj wskoczy.

  • trikolor

    trikolor

    6 listopada 2009, 11:57

    Dzielna jestes!! Pomyśl sobie, że już niedługo Cie nagroda za te męczarnie czeka:))

  • innocent88

    innocent88

    6 listopada 2009, 00:20

    jednak troszkę Ci zazdroszczę, światowa dziwczyno heh :) ale kocham moje miasto.. Dobrej nocki,wracaj do nauki ;)

  • innocent88

    innocent88

    6 listopada 2009, 00:01

    chyba dobrze:) jak ja jajecznice ostatnio uwielbiam:) Uczysz sie jak ja przed sesja, powodzenia!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.