Wczoraj calkiem dietkowo. Tylko, ze przed okresem jestem i mnie na slodkie ciagnie wiec wcinam te odtluszczone bezukrowe budynie, zeby jakos kubki smakowe oszukac. Do tego wczoraj caly dzien spedzilam w lozku, dzisiaj tez, bo musze sie wykurowac do jutra. Nie bede duzo pisac, bo mam mnostwo roboty.
Posilki
Sniadanie:
warzywa z jajecznica (papryka, pieczarki, cebulka) na szynce
II Snidanie:
jogurt
budyn
Lunch:
schab smazony na woku z warzywami
Przekaska:
jogurt
budyn
Kolacja:
pare plasterkow szynki
jogurt i budyn
RednailGirl
18 października 2009, 20:57Współczuję ja w sumie swój kryzys miałam w czwartek chyba ale już go nie mam ;) Chyba jutro dostane @ czas przygotować się na dyskomfort ...
trikolor
18 października 2009, 17:57Katia, ja dzis to samo - staram sie oszukac orkanizm na cos slodkiego i wsuwam deserek: jogurt+ slodzik+kawa espresso. Przepyyysznie to jest! Jak bym mohgla to bym chetnie niec innego nie jadla.. ech taka niedzila, ze tylko do lodówki ciągnie;) Trzymaj sie!!