Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wspolokator
10 sierpnia 2009
Dosc dawno nic tu nie wpisalam, ale jakos czasu bylo brak. W sobote zalozyli mi internet w domu, niestety router nie dziala, jest jakis problem chyba z laczem i ono nie akceptuje routera, czyli musze siedziec w salonie przykuta do kabla. A biorac pod uwage sytuacje z moim wspolokatorem psychopata wole sobie siedziec w pokoju gdy on jest w domu. A to, ze psychopata to nie przez to, ze jest agresywny tylko wrecz przeciwnie...jest zbyt mily. NA sile chce, zebysmy stali sie przyjaciolmi, a ja kolesia znam od tygodnia...masakra, probuje sie wedrzec w moje zycie z buciorami i wielkim impetem. Wezmy np. taka sobote. Kolezanka zaprosila mnie na swoj obiad urodzinowy do restauracji, potem mielismy isc do klubu. Wracam w sobote popoludniu do domu po zakupach i tam moj wspolokator...i sie pyta czy mam jakies plany na wieczor to mu mowie, ze i owszem, ze ide na ten obiad. On odpowiada, ze tez idzie na obiad urodzinowy, wiec moze to ta sama osoba. Na szczescie okazalo sie, ze nie. Poza tym ja bylam umowiona na 7.30 on na 8.00. No wiec ja gotowa do wyjscia pol h wczesniej mowie 'narzie, baw sie dobrze' a on, ze pojdzie ze mna i bedzie troche wczesniej na swoim spotkaniu. Ja mu mowie, ze nie, bo jeszcze ide po kolezanke. To on nadal, ze nie ma problemu mozemy isc razem. Wkurzylo mnie to niemilosiernie, ale mowie ok, zaraz sie go pozbede. I co sie stalo. On chcial isc z nami poznac moich znajomych. Na szczescie udalo sie nam go zbyc. Siedzimy nastepnie w restauracji i zaczelysmy z kolezanka zartowac i sie zakladac jak dlugo mu zajmie, zeby do mnie napisas sms-a. Ledwo skonczylismy obiad moj tel. sie odzywa i co? Tak, moj wspolokator postanawia sie dowiedziec gdzie jestem. Oczywiscie nie odpowiedzialam. Ja nie wiem co ja mam z tym typem zrobic. Nie jestem osoba antysocjalna, lubie zawierac nowe znajomosci, ale nic kurde na sile!!! Nie mozna nikogo zmusic do tego, zeby byl Twoim przyjacielem.
wrednaksiezniczka
10 sierpnia 2009, 10:46Znam ten ból, ja też nie znoszę takich namolnych ludzi, którzy próbują wszystkiego aż za bardzo ... Jak wyznaczysz mu dość stanowczo pewną granicę, to zapewne nie będzie jej przekraczał :D Ahaa i zapewne mu się bardzo podobasz (tak to wygląda) Pozdrawiam :* i powodzenia :)
edytta
10 sierpnia 2009, 10:29Widocznie bardzo mu się podobasz. Im bardziej będziesz go odpychać tym bardziej on będzie za Tobą latał. Jest aż tak zły?heh