Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny krok do przodu


No wiec zostalam wreszcie zarejestrowana w urzedzie pracy jako bezrobotna. Niestety nie mogli mi jeszcze przyznac zasilku, bo sie okazuje, ze brakuje im jakiegos potwierdzenia. Musze wiec wrocic za tydzien, zeby zakonczyc sprawe, ale juz 10go grudnia powinnam dostac pierwsza wyplate ;-) Dobrze, dobrze, bo wkoncu cos sie zaczyna do przodu posowac. Jak dostane zasilek bede mogla do konca splacic moje studia, wtedy przeprowadzka w styczniu i juz sobie szukam kursu hiszpanskiego, zeby sie nauczyc jezyka i wkoncu isc do pracy. Nie sadzilam, ze tak mi bedzie teskno do pracy!

Z innej beczki, teraz dietowej dodam, ze idzie calkiem niezle. Waga powolutku czolga sie w dol, byle w dol, niewazne jak szybko. Wczoraj moj C. byl ze mna biegac, tzn ja biegalam on jezdzil na rowerze, bo podobno to bardziej meczy, ja nie wiem, fanka rowerow nie jestem...zbyt wiele razy z nich spadlam ;-) Ale przyznal mi C., ze trase mam trudna :-D Jak dla niego jest trudna to dla mnie mont everest czyli dobrze :-) Powiedzial, ze bedzie sie staral ze mna co tydzien biegac, no chyba, ze bedzie baardzo skacowany hahaha No i to tyle poki co. Ide sie teraz zdrzemnac, a potem do pracy rodacy!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.