Poki co calkiem niezle. Coprawda zle, bo nie zjadlam sniadania, ani drugiego, ale na obiad tylko piers z kurczaka z odrobina sosu grzybowego (wlasnej roboty wiec niskotluszczowy), na deser banan. Do tego wykonalam 20 minut treningu baletnicy i na dzisiaj nie mam juz wiecej czasu na cwiczenia. Musze jednak do grudnia schudnac, za wszelka cene. Wiec albo ogranicze spozycie kalorii do minimum albo zaczne ostro cwiczyc. Nie pojade do Polski na swieta wygladajac jak wygladam.
Dlugi weekend zapowiadal sie swietnie, do czasu...az zadzwonila ciocia moje kochanego C. zeby nas poinformowac, ze w niedziele mamy rodzinny obiad z okazji urodzin kuzyna. Od razu odechcialo mi sie zyc, dlaczego zapytacie? Pomijajac juz fakt, ze nie mowie w ich jezyku to:
a) ciocia jest rozwrzeszczana baba, ktora ma glos jak robocop i na dluzsza mete naprawde nie da sie jej zniesc.
b) grono rodzinne bedzie troche za duze jak na moj gust. Ciocia z chlopakiem, kuzynka z chlopakiem, 2 kuzynow z dziewczynami plus ja, C., jego siostra i tata. Przy takim skladzie zanudze sie na smierc, szczegolnie, ze nie jestem wielka fanka C. popieprzonej rodzinki (jeden z przykladow ich popieprzenstwa jest np fakt, ze dla nich jest to zupelnie normalne, zeby sobie do obiadu zapalic jointa - patologia)
Zadzwonilam do C. zeby mu wytlumaczyc co sie dzieje, zebysmy mogli jakis plan ulozyc, dlaczego nie mozemy wziasc udzialu w obiedzie. Niestety C. uwaza, ze rodzinny zjazd jest dobrym pomyslem, wiec musze sie ewakuowac sama. Dlugi weekend i caly spieprzony przej jeden durny obiad. I moze nie byloby tak zle gdyby nie fakt, ze zamiast w restauracji obiad ma sie odbyc u nas w domu. Niech mnie ktos zabije, pocwiartuje i zakopie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tagitelle2
30 października 2010, 16:58no i znow musze Cie "opiep....."za co? a no za to ,ze jestes pesymistka!! ale tak na serio : jezeli caly czas bedziesz myslec ,ze nie "mowisz w ich jezyku "to nigdy nie bedziesz w nim mowic....... wiem ,ze jest ciezko a moze bardziej glupio niz ciezko ,ale tak musi byc .na poczatek glupia metoda "just smile..." a pozniej zobaczysz po kilku obiadkach rodzinnych ,ze bedziesz rozumiec duzo wiecej, nawet jesli wiesz ,ze nie libisz tych ludzi to pomysl sobie ,ze robisz to dla siebie,aby nauczyc sie jezyka. nie obawiaj sie pytac ,co oznacza co.......
RedTea
29 października 2010, 15:35beda smakolyki i w ogole, powodzenia Katio!