jestem na siebie jak cholera. Ogolnie jestem straszna zazdrosnica, wiem o tym, wiem tez, ze wynika to z mojej niskiej samooceny i kompleksow. Chcialabym, zeby C. najlepiej nie mial przeszlosci, zadnych bylych dziewczyn, przelotnych romansow etc. Niestety, zeczywistosc jest taka, ze nie mozemy nikogo dostac prosto z fabryki z gwarancja czystosci. I nie powinna mnie obchodzic jego przeszlosc. Wkoncu teraz jest ze mna, jest ze mna z jakiegos powodu, i z jakiegos tez powodu tamte przygody sie skonczyly. Oczywiscie mimo, ze to rozumiem, nie moge tego zaakceptowac. Analizuje kazdy jego poprzedni zwiazek, przygode, wszystko co sie z jego przeszloscia wiaze. Dlaczego? Moze z zazdrosci, bo jak patrze na laski z ktorymi byl to mnie az sciska, bo wszystkie maja albo jakies sukcesy na koncie, albo wygladaja jak supermodelki, a ja? Nadmiar tluszczu i cellulitu, jakbym zgolila glowe to wygladalabym jak facet bo mam kompletnie niedelikatna i niekobieca budowe twarzy. Dopoki mam makijaz na twarzy i uloze porzadnie wlosy to ujdzie, ale ogolnie porazka. A tu jedna zawodowa tancerka, druga zawodowa tenisistka, trzecia znalazla sie na okladce FHM, czwarta tak rozciagnieta, ze kamasutra to dla niej lekkie cwiczenia rozciagajace, mam wymieniac dalej? Bo moglabym tak do jutra.Nie wiem co on we mnie widzi i dlaczego ze mna jest. Jak sie tu przeprowadzilam, to umowilismy sie, ze wlozymy nasze 'pamiatki' do pudla. Kazdy bedzie mial swoje i wkladamy tam wszystko co jest zwiazane z przeszloscia zanim sie poznalismy. No i tak zrobilismy. Nie dalo mi to jednak spokojnu, wiec przegrzebalam sie przez kazda rzecz w jego pudle, kazde zdjecie, list milosny, znalazlam nawet jedyny pamietnik jaki w zyciu prowadzil. Oczywiscie niewiele z niego przeczytalam, bo wszystko jest po katalonsku. Niemniej jednak postanowilam, ze moze jak poukladam to wszystko to uda mi sie uporac z moimi niepwnosciami. Kupilam wiec album do ktorego wkleilam wszystkie zdjecia, listy, pocztowki. Jak skonczylam i bylam juz z siebie zadowolona na maksa, ze tak dzielnie przeszlam przez wszystkich znajomych, dziewczyny i inne laski na jedna noc, natknelam sie na kartke ktora wypadla z jego pamietnika. Zapytalam sie go co to za lista (a lista byla dluga i zawierala zenskie imiona) i rozesmial sie mowiac, ze za gowniarza stworzyl liste wszystkich dziewczyn z ktorymi sie calowal. Ale przy niektorych dziewczynach byly jakies znaczki. Powiedzial, ze nie pamieta co oznaczaja. Doszlam do tego sama. Oznaczone byly dzieczyny z ktorymi sie przespal i jak dlugo z nimi sypial badz ile razy jesli byla to krotka przygoda. Zaczelam wiec drazyc dalej i oczywiscie wydrazylam, czego wcale nie chcialam wiedziec. Teraz jestem na siebie wsciekla, bo raz, ze poklocilam sie o to z nim, to na dodatek nigdy sie nie naucze, ze niewiedza to blogoslawienstko. Nie mowiac juz o szanowaniu czyjejs prywatnosci. I jak ja mam sie nie obzerac czekolada???
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tagitelle2
22 października 2010, 10:18okres bedziesz miec czy co???jak Ty masz niedelikatna ,niekobieca budowe twarzy to ja jestem terminator.................masz buzie jak lalka porcelanowa i narzekasz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!co jak co ,ale to sobie ubzduralas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!a pozatym czy trzeba byc delikatnym,60-90-60 aby byc pieknym??????? proporcje sie licza i tylko to.+jeszcze to cos.......... zamiast zazdroscic pomysl dlaczego to Ty jestes w hiszp.,a nie jakas tam zawodowa tenisistka czy supermodelka.(to co piekne ,idealne czesto wredne,glupie ,leniwe ,bez pasji,niewierne,....mam wymieniac dalej? bo moglabym tak do jutra..............
ksiezniczka891
21 października 2010, 14:02wczoraj był u mój S. i tak sobie leżeliśmy i ktos mu puścił strzałke hmm... no i pytam kto dzwonił, mówię czy M(kolega) ? a on na to że nie, i potem palnął tekst "moja zona " ..... i się zaczeło .... pytam 5 razy kto dzownił on nic.... poszłam spac na dół... oczywiscie płacząc ...a on był u góry w moim pokoju... i zaczelismy pisac ... napisał ze to była S. (jakaś fizdencja) i pytam skąd ona się wzieła ... a ze to kolezanka z wioski bo dzis biegał i go widizała i tak strzałki puszcza......oczywiscie ma chłopaka.... zazdrość mnie zżera....!! poprostu mogłabym przepłakac cały dzien.