Dla wszystkich ktorych obruszyl moj komentarz na temat Koranu:
Jak bym nie wiedziala o czym pisze to bym nie pisala. A sprawa wyglada tak, ze jeden z moich naprawde swietnych przyjaciol jest muzulmaninem i to bardzo tradycyjnym. Sam mi wytlumaczyl, ze problem w wiekszosci krajow muzelmanskich polega na tym, ze w wiekszosci jest to spoleczenstwo o niskim poziomie edukacji i interpretacji koranu ´tak jak im sie podoba´a trudno nie zinterpretowac zle np takiego fregmentu: 'Żony powinny być posłuszne, zachowywać tajemnice mężów swoich, gdyż pod ich straż niebo je oddało; mężowie doznający ich nieposłuszeństwa, mogą je karać, zostawić w osobnych lożach, a nawet bić je; uległość niewiast powinna dla nich być ochroną od złego z niemi obchodzenia się. (4:34). ' lub tez 'Wasze żony, są to wasze pola, uprawiajcie je, ilekroć wam podobać się będzie. (2:223) ' Moj kolega pochodzi z bardzo dobrze sytuowanej rodziny gdzie wiekszosc czlonkow rodziny ma przynajmniej wyksztalcenie wyzsze niepelne. Jego zona natomiast jest magistrem i biegle porozumiewa sie w 3 jezykach,bo nikt jej edukacji nie odmowil.
Niestety prawda na temat krajow muzulmanskich, tamtejszej kultury i wychowania jest straszna. Ja nie mowie, ze nie ma tam dobrych ludzi. Sama znam kilka osob z Pakistanu glownie, ktore sa naprawde swietnymi znajomymi. Sami tez zauwazaja, ze poziom kultury w stosunku do kobiet ze strony ich ziomkow jest czasami tragiczny. To ze np. studenci z Pakistanu czy Indii nie powiedza do kobiety: 'prosze, dziekuje, przepraszam' jest norma. I wiem o tym z pierwszej reki, bo spedzilam pracujac z tymi ludzmi 4 lata.
Peggy.brown
20 lipca 2010, 11:11Nigdy nie byłam i nie będę rasistką, bo ludzie to ludzie - po prostu, i nie obchodzi mnie ich narodowość, czy kolor skóry. Ale akurat nie cierpię Muzułmańskiej umysłowości - Ci ludzie w większości nie wiedzą, że przeczą samym sobie. Zło rodzi się chyba głownie z niewiedzy. Bo nie można bym zupełnie obojętnym i nie denerwować się, kiedy czyta się kolejne artykuły o bezmyślności i głupocie ludzi stamtąd. Tyczy się to także przepisów. Jak można skazać swoją córkę na baty, za to że została zgwałcona? Chore myślenie, chore prawo... Totalna niewiedza.