Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przywołałam upał :)


Znacie to, kiedy niezależnie od pogody człowiek zawsze marudzi? A to za zimno, a to za gorąco, a to wieje. Bo ja najwidoczniej do takich osób należę :P Ostatnio narzekałam na ziąb, a dzisiaj dostałam upał nie do wytrzymania. Ubrałam się w prawdzie dość lekko, ale spodnie przyklejające się do tyłka odczuwałam przez cały dzień, a zroszone potem czoło na pewno świeciło na wszystkich dookoła :P Taka to jestem marudna, ciągle mi coś nie pasuje :)

Na szczęście dobra pogoda nieco pomaga w apetycie, bo przez gorąc zupełnie nie mam ochoty na ciężkie jedzenie. A to owoc, a to lekka sałatka z brokułem, duże ilości wody - jest dobrze! :)

Jedyne do czego muszę się przyznać to duże ilości alkoholu. Niestety, w miniony weekend nieco zaszalałam na juwenaliach i rzeczywiście procentów było sporo :( Co do posiłków to nawet się trzymałam, żeby nie jeść za dużo, ani dziwnych, niezdrowych rzeczy. Szkoda tylko,że picie piwka za piwkiem przychodziło mi tak łatwo :P No nic, nieczęsto mam okazję tak się dobrze pobawić, więc na pewno nie będę żałować - jedynie czuję motywacyjnego kopa do ćwiczeń, by jakoś odkuć się za wypite litry alkoholu :P Może dobra pogoda dodatkowo w tym pomoże!

Dziś mija 15 dzień mojej diety.

Nie mam jak się zważyć, więc i aktualizacji wagi nie będzie. Dodatkowo przez ten nieszczęsny weekend nawet nie powinnam oczekiwać spadku - wręcz pewnie waga wzrosła. No ale nic, moja wina, jakoś to powinnam naprawić. 

Już się nie mogę doczekać na truskawki. Niby można je już dostać tu i ówdzie, ale jeszcze nie smakują tak dobrze, albo po prostu ja nie trafiłam na takie typowo słodkie z pola :) Mam nadzieję,że już od czerwca będę się potykała o kobitki stojące pod parasolami i wciskające mi łubianki bo mniejszej cenie. Uwielbiam truskawki i to jak wiele pysznych i zdrowych rzeczy można z nich wyczarować :)


Pochłonięte dziś:

  • musli orzechowe z jogurtem naturalnym 
  • kawa z mlekiem 2%
  • brokuł z fetą, kukurydzą i sosem jogurtowym
  • pół kartonu soku Multivitamina 
  • 2 kromki chleba razowego z serkiem almette (na słodko)
  • batonik musli bananowy

  • Bobolina

    Bobolina

    29 maja 2016, 22:10

    super ze mimo wpadek sie trzymasz:) to jest zycie po prostu- beda imprezy, juwenalia, urodziny, wakacje i inne wiec zawsze beda grzeszki, alko itd ale wlasnie wszystko z umiarem, najwazniejsze zeby aktywnie bylo na co dzien :)

  • butterfly912

    butterfly912

    26 maja 2016, 09:23

    Też wiecznie narzekam na upał - pot się leje, nie ma czym oddychać, głowa boli i aż ćwiczyć się nie chce :D Co do alkoholu ja z piw przerzuciłam się na wytrawne wino różowe z wodą gazowaną :) Pyszny i orzeźwiający drink. Jadłospis wygląda w miarę ok ale jednak radziłabym dorzucić trochę więcej białka. Pozdrawiam! :)

  • angelisia69

    angelisia69

    24 maja 2016, 13:30

    mi tam truskaweczki juz smakuja ;-) najwazniejsze ze nie sprowadzane znikad.Pogoda faktycznie albo za... albo za.... nigdy nie moze sie wyposrodkowac :P mi te upaly strasznie przeszkadzaja,i wole jak jest chlodniej.Alko sam w sobie nie tuczy bo inaczej jest metabolizowany,wiec jesli bez "przegrychy" to w bioderka nie pojdzie.I szalej pokis mloda i masz szanse,nikt tych cennych chwil ci nie zwroci ;-)

  • _czarodziejka

    _czarodziejka

    23 maja 2016, 22:21

    Swoje juwenalia wspominam wręcz z łezką w oku :D Fajnie, że mi o nich przypomniałaś - i nie żałuj %, młoda jesteś musisz się wybawić na takich imprezach :P Teraz jest na to najlepszy czas! ;))) Co do truskawek, znalazłam ostatnio u rodziców w mieście takie prawdziwe, słodziutkie i piękne, jakby prosto z pola, ale cenę też odpowiednią miały bo kosztowały 12 zł za kg :P Za ten smak warto jednak było, dzięki nim poczułam prawdziwe lato :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.