Cześć dziewczyny :) Kolejny, słoneczny dzień dobiega końca, owocowa kolacja już gotowa, relaksacyjna muzyka włączona - najwyższa pora coś tutaj nabazgrać! :)
Ostatni długi weekend (ze względu na świąteczny czwartek) spędziłam nad naszym polskim morzem :) Krótki, ale planowany wyjazd bardzo mi się przydał. Trochę odpoczęłam, naładowałam baterie i powdychałam jodu. Choć mogłabym ponarzekać nieco na wiatr, podczas spaceru przy plaży myślałam, że oderwie mi głowę :P Starałam się jeść rozsądnie, ale wiadomo - nie odmówiłam sobie świeżej rybki, na szczęście wybrałam opcję "z pieca" i oszczędziłam sobie chrupiącej panierki. Wydaje mi się,że można to więc nazwać połączeniem smacznego i dietetycznego :). Oczywiście pojawiły się też lody, w taki upał aż nie mogłam sobie odmówić chłodnej przyjemności. Na szczęście tego samego dnia wybrałam się na dłuuuugi spacer, więc na pewno sporo z tego grzechu się spaliło :)
Dziś mija 22 dzień diety, a ja mam wrażenie że moja dieta stoi. Tak jak wspominałam nie mam niestety wagi na stancji więc ciężko stwierdzić czy faktycznie nic się nie zmienia, czy to tylko samopoczucie mnie myli. Oczywiście nie zamierzam się załamywać - co to to nie :) Jednak miło by było zauważyć efekty swojej pracy, tym bardziej że czeka mnie pracowity czerwiec, zarówno na uczelni jak i w pracy. A tymczasem niby pilnuję posiłków i staram się ruszać, a samopoczucie mniej "lekkie" niż na początku dietowej przygody. Najbliższa możliwość zważenia się będzie koło 10-11 czerwca, więc moja niepewność trochę sobie poczeka :(
Dziś skonsumowane :
- bułka "Fitness" z ziarnami, 2 plasterki sera żółtego, pół pomidora
- kawa z mlekiem 2%
- gołąbek mięsny z ryżem, bułka "Fitness", druga połowa pomidorka
- batonik zbożowy BA! z bananem
- jogurt naturalny z bananem, kiwi i łyżeczką miodu ( bo kiwi bardzo kwaśne :P)
_czarodziejka
7 czerwca 2016, 14:24Cieszę się, że miałaś możliwość naładować akumulatory nad morzem :))) Dobrze wiem, że to idealne miejsce na całkowite oderwanie się od codzienności. Podziwiam za trzymanie się diety, idziesz jak burza! Wagą się nie przejmuj, lepiej się ważyć rzadziej, a za to robić swoje i podziwiać kolejne sukcesy w postaci luźniejszych ciuchów :) Z całych sił trzymam kciuki za wytrwałość!! Będzie idealnie, zobaczysz! :)))
smerfetkaa06
7 czerwca 2016, 00:21Skoro rzadziej masz sie okazję zważyć to będą bardziej spektakularne efekty :) Wytrwałości! :)
angelisia69
31 maja 2016, 04:25oj taki wypadzik nad morze,mimo ze krotki to napewno pozytywnie laduje.co do jedzonka no nie jest najlepsze,ale jak piszesz warunkow zbytnich nie masz,waga sie nie przejmuj napewno zleci i jak sie zwazysz to mam nadzieje ze pozytywnie cie zaskoczy.Rob swoje dalej.Powodzenia