Dzisiaj robiłam to:
i to:
no i powiem Wam, że mimo codziennej jazdy na rowerku moja kondycja to PORAŻKA. W pierwszym przypadku nie dałam rady zrobić połowy ćwiczeń, w drugim niektórych wcale a niektórych tylko pod koniec. Mam 24 lata i sprawność fizyczną mojej babci. To było moje pierwsze podejście. Z czasem łudzę się, że będzie lepiej... teraz popedałuję sobie godzinę na rowerku i zabieram się do pracy. Wydupcą mnie w końcu na zbity pysk przez to moje dietowanie.... siedzę cały czas na Vitalii a praca w polu. Okres mi się zbliża, czuje się wielka, gruba i niezgrabna...
Pochwalę się Wam jednym - Słodycze mogą dla mnie NIE ISTNIEĆ. W ogóle mnie nie ciągnie. Słodkie napoje (poza kawą) również, pizze, tortille i zapiekanki to samo. Małe zwycięstwo. Chciałabym schudnąć do końca maja... wtedy ja i mój facet mamy rocznicę... Oczyma wyobraźni widzę się w takiej kiecce :
i takich butach:
Wskakuję zatem na rowerek :P
PoProstu-Karolina
9 kwietnia 2014, 18:51Oo, rocznica to super motywacja :) a sukienka przepiękna... *.*
333kociaczek333
9 kwietnia 2014, 13:06Ja też uwielbiam Mel B. Ćwiczę z nią już 2 miesiąć i efekty są widoczne. Początki są trudne, ale po kilku razach zrobisz cały trening. Powodzenia !!! :)
Invisible2
9 kwietnia 2014, 13:03Mel B bardzo lubię:) po czasie na pewno dasz radę! Trzymam kciuki (:
sylwcia1704
9 kwietnia 2014, 12:59hej ..... uwielbiam Mel B .....ale wymiękam przy Chodakowskiej ale nie kondycyjnie a jakoś mnie nudzi...nie wiem czemu z Melką czas leci szybko z Ewka to masakra hehe powodzenia...kondycja przyjdzie z czasem ;)