Ale ten czas zapierdziela! Już marzec! I już niedługo wiosenka pełną gębą:):)
Ostatnie dni upływają mi pod znakiem walki z chorobą. I to samotnej walki bo konkubent jak nie w pracy to na jakichś obowiązkowych imprezach. Wczoraj wrócił o 3 nad ranem - myślałam, że mu nogi z tyłka powyrywam:/
Mam dość szczerze mówiąc i potrzebuję choć chwili dla siebie... a moje brwi wołają o pomstę do nieba i o hennę:(
Z rzeczy optymistycznych:
- córcia czuje się lepiej, ale nadal takie samo leczenie i kolejna kontrola we wtorek,
- nowy miesiąc, nowa walka z kilogramami, ale z niższego już pułapu!!! 79,5!
- czyli na koniec lutego mam - 4 kg, jakieś zastraszające tempo chudniecia to nie jest, ale jak dla mnie wystarczajaco.
- plan na marzec? ze dwa kilo mniej :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
rynkaa
4 marca 2014, 16:06moim zdaniem tempo chudnięcia jest odpowiednie :) powodzenia!
anamy
1 marca 2014, 11:28No -4 kg to rzekłabym , że książkowy spadek. Gratki :* Moje brwi, też zawsze w opłakanym stanie, bo czasu nie ma by zadbać, zresztą czas może i jest ale jak się nalatam to mi się już nie chce. Najchętniej to i nóg bym nie goliła, no ale jakoś trzeba wyglądać, by chłop z łóżka mnie nie wygnał.
otoja1981
1 marca 2014, 04:47gratuluje wytrwalosci, super ze udaje Ci wejsc w marzec z 7, bo ja liczylam na to samo i nie udalo sie.. corci i Tobie szybkiego powrotu do zdrowia, a faceta zagonic do obowiazkow domowych i wtedy bedzie czas dla Ciebie na siebie :)
Ania1408
28 lutego 2014, 22:14Gratuluję :) Ja też zaczynam od jutra ale ja jestem dopiero na początku drogi; )