No i wczoraj Pani Walewska była silniejsza od mojej słabe silnej woli. Zjadłam mały kawałeczek z okazji dnia Babci ehhhhh, że zjadłam to fakt ale później obiecałam sobie poćwiczyć i .... znowu z córcią zasnęłam. Może macie jakiś patent, żeby nie zasypiać z dziećmi przy ich usypianiu. Tak mnie to denerwuje w moim zachwaniu. Wtulę się w nią i no nie ma siły żeby mnie oderwała od jej cieplutkiej rączki. A rano mam wyrzuty sumienia, bo jakbym wstała to tyle bym porobiła w domu ....... Dzisiaj będę ćwiczyć, dzisiaj będę ćwiczyć .... będę to powtarzała jak mantrę to może się uda
Dziękuję za odwiedzinki - trzymajcie się ciepło
Siniel
26 stycznia 2010, 22:54nie miej wyrzutów, to są chwile prawdziwego szczęscią z ukochanym malenstwem i dla Ciebie i dla niego.Wszystko inne nie jest ważne.Wspomnisz moje słowa gdy maluszek podrośnie.Moja córcia ma już 19 lat i czas się nie wróci,jak ma dobry humor czasami też wpada wieczorkiem na przytulenie, ale to już nie to samo,gdy była takim słodkim maleńkim bobaskiem.
Sparcle
22 stycznia 2010, 13:11czesc, wersje mam dwie: albo Mlody idzie z nami spać i nie ma problemu bo przytulamy sie cala nocke - to wersja zimowa Albo wersja letnia: idziemu grzecznie do lozeczka z kubkiem kakao. Gawedzimy sobie i pijemy kakao licząc łyczki, a potem synek z pełnym, ciepłym i słodkim brzuszkiem kladzie sie spać, dostaje buzi w czółko i obietnice wizyty kontrolnej za pol godziny zazwyczaj wtedy juz smacznie śpi:) odradzam usypianie dzieci na leżąco - daremny trud, dzieciaki i tak sa najlepszym usypiaczem:) buziaki!
maciejowa44
22 stycznia 2010, 10:38Tak ma chyba większość matek że zasypia czasem nawet prędzej od usypianego dziecka. Pewnie nic na to nie poradzisz, bo przecież budzika sobie nie nastawisz, a sama zbudzisz się jak się prześpisz. Pozdrawiam :)