Właśnie wróciłam ze szkolenia. Bylo fajowsko. Babka tak zajęcia prowadzi że aż chce się chodzić. JA tylko na chwilkę i uciekam do męża bo jęczy, że jak nie na kursie to przed kompkiem siedzę. Może wieczorkiem jeszcze zajeżę. Z dietką narazie ok 700 kal.
__________________________________________
Zjadłam niestety drugie tyle. O zgrozo - większoś moich alorii to SŁODYCZE, CUKIER, SZARLOTKA CZEKOLADA. Ma ktoś na to lekarstwo. Gdybym nie używała tych moich "narkotyków" to zjadłabym tylko ok 700 kal. Ehhhh ... tylko lać mnie w pupę trzeba. 1400 w sumie nie jest źle, ale niestety niezbyt zdrowy ten mój całodzienny jadłospis.
_________________________________________
Życzę kolorowych senków i niech moc będzie z Wami przez najbliższy tydzień.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
malda
22 stycznia 2007, 20:58...pozbyc się tego wszystkiego z zasięgu wzroku...niech nie kusi...dlatego u mnie w domu nie ma słodyczy. A czasem nawet proszę mamę, żeby nic nie piekła na weekend... ;)
babola
22 stycznia 2007, 20:13całe zycie człowiek sie uczy... Kasieńko wiedziałam że ślicznie rysujesz a zataiłaś fakt pięknego spiewania.. coż za głos... ulalla. Impra.. czemu nie ... Całuski
mariolkag
22 stycznia 2007, 11:58Ech Kasia, ja tak juz od dluższego czasu gadam i zrzędzę, a nic monkretnego z tego nie wynika.Do pokutnego koła zatem nalezę już dawno.Mysle,że w najbliższym czasie niewiele się zmieni.Jeszcze nie czuję tego "czegos".
balbina
21 stycznia 2007, 22:10moj maz tez nie lubi komputera :)
iwusia25
21 stycznia 2007, 20:47byc Kasiu z nami, bo inaczej nie dalybysmy rady!ja tez mialam ciezko-kaloryczny wekend, ale obiecuje sobie, ze koniec z tym i teraz juz ma byc dobrze, koniec z ciastami i wszystkimi niedozwolonymi rzeczami, no to jak?konczymy z tym razem??pomyslu na przebranie jeszcze nie mam, ale tak jak mowilam wolalabym za myszke, niz za slonia, wiec dlatego nie poddaje sie pokusom juz od tej chwili!buziaka przesylam!fajnie, ze masz prawie nieograniczony dostep do neta, teraz juz jestesmy jakby troszke blizej!
nasax
21 stycznia 2007, 20:25tak to już jest z facetami....mój też marudzi :0ale i tak ich kochamy! Powodzonka w diecie kochanie!!