Tak, z całą pewnością życie w stresie nie służy zdrowiu :-) Tylko że nie znam nikogo, kto byłby od niego wolny...
Życie na luzie nie jest uzależnione tylko od okoliczności zewnętrznych, ale przede wszystkim od psychicznego nastawienia i sposobu odbierania świata. Bardzo rzadko można sobie pozwolić na zmianę warunków zewnętrznych. Pozostaje nauczyć się tak odbierać i przeżywać, żeby raniło jak najmniej. Konia z rzędem temu, kto mnie tego nauczy :-)
Dlaczego jestem w takim związku z takim facetem?
Bo przyrzekłam, dałam słowo wzywając Boga na świadka, całą moją rodzinę i przyjaciół, że będę z nim na dobre i złe i że go nie opuszczę. Mało kto ślubując zauważa, że tak to jest skonstruowane. I każdy myśli tylko o tym na dobre i nie wyobraża sobie, że złe też nadejdzie. Albo w ogóle nie myśli, tylko odklepie formułkę. A jak się kończy dobre, to pakuje walizkę.
Ja przyrzekałam na dobre i złe. Teraz to złe mi przyszło, ale nie myślę, że tak będzie zawsze.
Nie mogłabym spojrzeć sobie w oczy, gdybym złamała dane słowo. Ludzie bardzo często wobec nas postępują nie fair. Ale to nie znaczy, że ja mam tak postępować. Boli to czasem bardzo, ale uczciwość wobec samej siebie jest tu najważniejsza.
Marekkk
6 kwietnia 2014, 17:39Przysięga jest przysięgą.. Czasami sie życie tak gmatwa...nie rozumiem postepowania twojego męża.. ucieka od domu, rodziny, gromadki kochających dzieci???
grubena
6 kwietnia 2014, 16:43Moim zdaniem,nie o takie "złe" w tej przysiędze chodzi...choroba,bieda,jakieś inne nieszczęścia - trzeba być razem,wspierać się a nie że to "złe" tylko Ciebie dotyka...A on milości i wierności nie przysięgał?!? A teraz nażarty i oprany obskakuje inne baby,służba niech w domu siedzi.Proszę,nie bądż męczennicą - bo w imię czego...Trzymaj się.
Berchen
6 kwietnia 2014, 14:16hallo, trafilam przypadkiem, poczytalam i beczec mi sie chce, zlituj sie i pomysl o sobie, ta cala teoria z danym slowem to bzdura, zniszczysz sie psychicznie jak z takim facetem bedziesz dalej zyla, mu gotowala a on najedzony, uprany zaprosi przyjaciolke na urlop, zbierz cala sile w sobie, dasz rade, on musi tobie i dzieciom zapewnic byt , nie boj sie samotnosci, bo ta jest lepsza niz bycie tak traktowana przez kogokolwiek. Ja mialam podobne poglady do twoich, moj maz mnie nie zdradzal, jednak nasze drogi sie rozeszly i bardzo dobrze, zycze ci sily w podjeciu decyzji jak chcesz kolejne lata przezyc, powodzenia
ULLKAA28
6 kwietnia 2014, 13:58To co napisałaś na temat znaczenia przysięgi małżeńskiej ..coś pięknego ! Mądra z Ciebie kobieta! Szacunek !!!!!:)))