Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
leń przepędzony :-)


Pobudka bladym świtem: komar przedostał się pod moskitierę. Polowanie zakończyło się sukcesem :-D
Potem wizyta u mojego gina staruszka i USG. Dziecię nadal dwa tygodnie mniejsze, niż wynika z kalendarza. Cóż, jakby nie było jakiejś anomalii w moim cyklu, nie byłoby dziecka.... Te dwa tygodnie tłumaczą wszystko. Tylko na przyszłość muszę wziąć pod uwagę, że po trzydziestce takie anomalie są już normalne i ponoć wiele kobiet wchodzi w fazę zaburzeń hormonalnych. Trzeba się będzie baczniej obserwować.
A na razie brzuszek rośnie, waga w górę, dziecię coraz bardziej ruchliwe i nie daje się zidentyfikować pod względem płci. I dobrze :-) Czy wszystko trzeba wiedzieć już?
Kupiłam dziś rożek w niebieskie psinki, bo jakoś taka rozczulona byłam po ty USG...
I musiałam wytłumaczyć się córeczce, co to takiego i po co. Stwierdziła, że dzidziusiowi będzie w tym za gorąco, więc powiedziałam, że to na zimę :-) Mała spokojnie poszła się bawić, jakby usłyszała, że jutro też będzie świecić słońce. W końcu obecność rodzeństwa to dla niej normalka. A dzidziuś to jeszcze jedna zabawka.
Kolejny upalny dzień się zapowiada. Zdejmuję obrączkę i pierścionki, po południu znowu wszystko będzie za ciasne i trzeba będzie śmigać boso...
  • Lilith123

    Lilith123

    28 sierpnia 2009, 17:38

    Miło że leń sobie poszedł:) Pozdrawiam!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.