Po szóstek bezsennej nocy oprotestowałam taki stan rzeczy i zażądałam od ślubnego moskitiery. Bo nie da się spać, jak nad uchem przez całą noc chórek komarów bzzzzzzzzzzzzzz bzzzzzzzzzzzzzzzz bzzzzzzzzzzzz
Jego nie gryzą. Interesują się nim tylko wtedy, gdy ja się chowam z głową pod kołdrę. Wtedy słyszę nerwowe wymachiwanie rękami. Ale nie da się tak długo oddychać, więc wychylam się... i znowu słyszę bzzzzzzzzzzzz bzzzzzzzzz bzzzzzzzzzzzz. A on spokojnie śpi.... Ponoć kobiety w ciąży tak mają ze względu na hormony, są smakowitsze... dla komarzyc.
Więc rano zastrajkowałam. I małżonek pojechał do sklepu po jakieś wiertełka i moskitierę. I wisi sobie teraz taka fikuśna firanka w kwiatuszki nad naszym łożem, a ślubny mówi, że może wreszcie przestanie słuchać w nocy, jak klnę po szewsku. Czyli moje klątwy to słyszał, ale komarów już nie... I sam się nie domyślił....Ale za to mam spanie jak królewna. Tylko żeby mi grochu nie nasypał.....
Kolejny dzień spędziłam w kuchni. Rodzina nakarmiona i zadowolona, ja nadal węszę po garach. Skończy się pewnie na kubku kakao z miodem i cynamonem. Takim gorącym, aż strach :-) A teraz spacer z psicą, bo zaczyna piszczeć pod drzwiami.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
grubena
12 sierpnia 2009, 21:52A tytuł brzmiał tak obiecująco...
magdaln
12 sierpnia 2009, 20:52Dziekuje ze do mnie zadladasz. Moge zapytac czy ty masz ten luksus i nie pracujesz teraz zawodowo i mozesz sobie pichcic rozne pysznosci? Ja niestety musze co dziec zwlekac moj coraz wikszy brzuchol z wyrka i jezdzic do pracy. POtem jak wracam to juz jestem taka padnieta ze nie nadaje sie do niczego. A spac nadal nie moge. Probowalam kakao ale mnie po nim mdli.Pozdrawiam