Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
proszę o podniesienie mnie na duchu


Ciepło nareszcie, ale kto by się tym cieszył.... Tzn. cieszę się! Ale nos mam jak trąba słonia od kataru, dzieciaki leżą w łóżkach z wysoką gorączką (i żadnych innych objawów). Z domu wyjść nie mogę, bo soczki, bo jęki, bo źle, bo ....
Przez to przeziębienie jestem tak osłabiona, że nie mam sił wziąć się za cokolwiek, a otoczenie domu woła o pomstę do nieba. Jak się zaraz nie zabiorę, to pokonają mnie dzikie chaszcze. Sąsiedzi się krzątają, a ja się snuję po domu... Wszędzie mnóstwo zaległości. I co mi przyszło z tej wiosny...
Ale przynajmniej nie chodzę do szkoły :-)
Waga mi się chyba popsuła, bo wskazówka się zacina ciągle na tej samej cyferce..
Wszystko przeciw mnie...klasyczny dołek chyba.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.