Słońce świeci, a wiaterek lodowaty. Wirus na razie górą. Dzieci w łóżkach z gorączką. Dziś dwa kursy do lekarza. Marzy mi się coś słodkiego...Ale to tak na zasadzie pocieszenia się. Bo myślę sobie, że jak przez całe życie słodycze to była nagroda za dobre sprawowanie, z okazji świąt, imienin, wizyt gości, to już do końca życia bedzie się kojarzyć z czymś przyjemnym. I nie chodzi tu o smak. Gdybyśmy jako dzieci nie zostali tak "zaprogramowani", to nie pojawiałby się ciąg na słodkie wtedy, gdy nam źle, gdy mamy trudniejsze dni, gdy mamy poczucie, że jesteśmy nieszczęśliwi...
Chodzę z synkiem na zajęcia psychoterapeutyczne do poradni psychologicznej. Zawsze wychodzi z zajęć z batonikiem. Dostaje go, bo podporządkowuje się regułom obowiązującym w trakcie zabaw tam prowadzonych. Czyli w nagrodę i na zachętę. Mogę się założyć, że jak tak dalej pójdzie, w dorosłym życiu będzie się "nagradzać" czymś, co jest nie tylko bezwartościowe, ale czasem wręcz szkodliwe. Zastanawiam się, co musi się wydarzyć, aby przerwać to błędne koło. Bo jak fachowcy od wychowania tak nagradzają, to ktoś, kto sie z tym nie zgadza, jest traktowany jak dziwak.
Zresztą taka opinię już na swój temat usłyszałam od ... wychowawczyni w przedszkolu. Inaczej to brzmiało: ma pani dość oryginalne poglądy! Bo sprzeciwiłam się kupowania worka słodyczy za 40 zł dla dzieci z okazji Mikołaja.
Przyznam, że mam momenty zwątpienia i zastanawiam się, czy to możliwe, że większość wokół mnie się myli. Ale kiedy czytam wasze pamiętniki i opisy zmagań z apetytem na słodycze, bitwy aż nader często przegrywane, to utwierdzam się w przekonaniu, że mam rację. Mam rację nie pozwalając zarzucać krewnym i znajomym moich dzieci słodyczami. Ciasto domowej roboty z okazji niedzieli zupełnie wystarcza. A dzieciaki mają tak wyczulony smak, że potrafią jedząc takie ciasto wymienić składniki, z których zostało zrobione. I założę się, że to dlatego, że nadmiar cukru nie zabija ich kubków smakowych.
A teraz idę sobie ugotować mus jabłkowo-cynamonowy z sokiem z cytryny. Pyszne, słodkie i zdrowe :-)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
graziaIZ
7 kwietnia 2009, 19:44masz rację z tymi słodyczami :( nagradzanie czyms słodkim albo wogóle hedzeniem jest chore :( i napewno te zachowania diecko przeniesie na dorosłe zycie :( gdybym miała dzieci to pewnie tez bym stałą okoniem wszechobecnemu wciskaniu wszedzie batoników i innego gówna ;) pozdrawiam :)
mamaurwisow26
2 kwietnia 2009, 16:42Niestety ktoś wymyślił słodycze,którym ciężko się oprzeć!Ale nam na pewn o się uda!A co do diety Montiqnac,to chętnie skorzystam z wypróbowanych przepisów:)Pozdrawiam i sukcesów życzę!