Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
smętno...


Jak za oknem pluchy, w nosie lęgną muchy....
Wszyscy wokół mnie jacyś tacy rozdrażnieni, dzieci płacząco-jęczące...
No i gdzie ta wiosna? Dwa dni ciepłe i sobie poszła. Szpaki nie przyleciały, wrony się nie chcą wynieść, nawet krety jakieś takie anemiczne...
W takie dni to trudno myśleć pozytywnie o jakichkolwiek zmianach. Mam ogromną ochotę na gorącą szarlotkę z bitą śmietaną i duuuży kubek kawy...
A tu dieta...
Od kilku dni jest mi przeraźliwie zimno. Nie wiem, od czego to może zależeć. Wszystko robię tak, jak zwykle. Tylko ubrana chodzę jak radziecki żołnierz na syberyjskim poligonie. Ale to zimno to od środka. Jak ubranie nie ma czego zatrzymywać, to samo z siebie nie nagrzeje......
Brrrrr....... SŁOŃCE !!! GDZIE JESTEŚ?
  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    11 marca 2009, 17:56

    Moze dietkujesz i nie ruszasz sie (nie cwiczysz). Stad problemy z niedokrwieniem i zimno w konsekwencji.

  • NikaMac

    NikaMac

    11 marca 2009, 14:29

    może masz rację,że przyczyna tkwi w źle dobranej diecie.chyba poszukam innej. miłego dnia!

  • grubena

    grubena

    11 marca 2009, 11:35

    Jak masz ochotę,to zjedz,może właśnie to Cię rozgrzeje,organizm woła POMOCY.I przeczytaj sobie w pamiętniku sylwekop: Dlaczego nie warto przejmować się chwilową porażką w odchudzaniu.SUPER!!! A może na podły nastrój pomoże CI 10 minutek na solarium? Ja tak robię. Buziaki.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.