Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kac poczwartkowy


Budzę się rano, ale nie otwieram oczu. Obracam się w łóżku na drugi bok w kierunku mojego faceta. I.... to chyba nie on.... Zapach się nie zgadza...
Otwieram oczy... jakby ten sam facet, ale jego skóra całkiem nie jego...
Zadaję jedno pytanie: ile pączków wczoraj zjadłeś!!!!!????
SIEDEM pada udręczona odpowiedź....
Te pączki to chyba jedyne wyjaśnienie tego zapaszku; boję się myśleć, co za składnik tych pączków był wyrzucany z organizmu przez skórę. Chyba raz na zawsze sobie odpuszczę te wątpliwej dobroci słodkości. No, może jak sama bym zrobiła, wiedząc z czego i jak, to pozwoliłabym zjeść dzieciom. A mężowi muszę zrobić wieczorem wykład. Rozsądne argumenty zawsze do niego trafiają. A jak się znowu obje pączkami, to mu przygotuję dywanik w przedpokoju do spania :-)
No bo jak tu się do takiego poprzytulać? Spinacz na nos? :-D
  • doraw

    doraw

    20 lutego 2009, 10:16

    to jakiś szczególny zapach jest po pączkach? Mój zjadł 4 i pachniał normalnie. śpiochami porannymi ha ha ha :-)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.