Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwsz tydzień szkoły...


 Po wczorajszym tankowaniu zorientowałam się, że od 1 września zrobiłam 560 km.  Jeździłam tylko na trasie szkoły-dom. Sklepy mam po drodze, więc zakupy mi kilometrów nie nabiły. Tą samą trasę robię cztery razy dziennie, bo drugi samochód nadal w warsztacie (już 11 dni...). Fachowiec się tłumaczy, że warstwy muszą długo schnąć....
Córa zaaklimatyzowana w szkole muzycznej. Ja jakby mniej, bo ciągle w biegu. Syn w trzeciej klasie to już stary wyjadacz. Na razie wszystko w porządku, udało mi się nie widzieć z jego wychowawczynią po wakacjach. Jeśli wziąć pod uwagę codzienne rozmowy po lekcjach na temat trudnego charakteru mojego dziecka w poprzednich klasach, to ... no zdumiona jestem ! Nic się nie dzieje!!!
Maluch mój odchorowuje życie w ciągłym ruchu. NIe podoba mu się mieszkanie w samochodzie, więc sobie gorączkuje. Dziś trzeci dzień i 39,5 st. Albo jutro go wysypie i po wszystkim, albo trzeba będzie radykalnie zawalczyć. Na razie czekam i noszę na rękach/kolanach/w chuście. Logistyka przez to cierpi...
A teraz biegam do kuchni, jęczą, że głodni...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.