Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
upiekło mi się
17 lutego 2011
Kontrola była i poszła sobie :-) Na szczęście moja osoba nie była angażowana bezpośrednio, więc teściowa mi "odpuściła". Gdy za szanownymi kontrolerami zamknęły się drzwi, była tak zadowolona, że już poszli, że zapomniała o mojej niesubordynacji (mam nadzieję, że mi tego nie wypomni po kilku miesiącach).
Córa moja dostała od babci banany. Ponieważ w naszym domu od dawna już owoca tego nie uświadczysz, to się panienka ucieszyła i z wielkiej radości banany zjadła. Za 15 minut miała czerwoną opuchniętą twarz. W nocy biegała po domu z krzykiem i płaczem i tak na kilka razy.
Jak wyjaśnić takiej sześciolatce, że jest uczulona, już nie muszę się martwić. Zapamięta tą nauczkę na długo. Ale pytanie, jak wytłumaczyć to babci.... Wiedziała, że nie kupuję, bo mała ma alergię, a nie chciałam, żeby pozostali domownicy się zajadali czymś, czego ona nie może. Żeby jej przykro nie było...
Niewyspana jestem. Przeganiałam córeńki koszmary. Ma ktoś patent na niereformowalne babcie, co to z miłości do wnuków "uszczęśliwiają" je według własnych pomysłów?
tusia1984
17 lutego 2011, 14:50Widomo, że babcie zawsze chcą rozpieszczać swoje wnuczęta i są w tym nie reformowalne :):) Jednak wydaje mi się, że skoro babcia wie że wnuczka jest uczulona to troche postępuje nie odpowiedzialnie dając jej świadomie alergen :)
calineczkazbajki
17 lutego 2011, 12:10Mam Syneczka kochanego , który idzie spać w okreslonych godzinach ( no chyba ,ze ząbki ida - jak wczoraj w nocy) :)<br> teściowej bym poważnie przemówiła do rozumu, Np zadzwoniła w nocy ,żeby sobie posłuchała płaczącej wnuczki. Bo podejrzewam , ze babcia sobie myśli ,ze Ty źle dzieci odżywiasz i że jeden banan nie zaszkodzi i ze pewnie przesadzasz i że ona wie lepiej , bo przecież też wychowała dzieci i nic im po bananach nie było.
YoQiero
17 lutego 2011, 10:31Musisz podsunąc babci listę zamienników ;)