Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec lenistwa
15 lutego 2011
Wraca planowanie, ekonomiczne wykorzystanie czasu i unormowany grafik dnia. Przez ferie mi się wszystko "rozpełzło". Rekreację internetową eliminuję, odbieram pocztę, piszę maile, wpis na Vitali i praca. Nie ma zmiłuj. Po południu dzieci, obiad, garnki, prania i co tam się samo jeszcze napatoczy.
Muszę się zdyscyplinować, bo nie wiedzieć kiedy czas zaczął mi przeciekać przez palce.
Waga bez zmian, ale nie wymagam od niej niczego specjalnego :-) Byle nie wzrastała :-) Jest dobrze, błoga stabilizacja bez uwagi i wysiłku z mojej strony. CHWILO TRWAJ!!!
Jeszcze postanowienie wiosenne (bo Chińczycy twierdzą, że to już): wieczorem spacer z psiną, nawet gdyby biło żabami, a błoto było po pachy....