Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cellulit - co to takiego?
8 lutego 2011
Pytam retorycznie :-)
Bo ostatnio przyjaciółka spytała mnie, co robię, że nie mam w ogóle cellulitu. Hmm.... Dziwne pytanie, bo ja z cellulitem walczyłam wiele lat i miałam wielkie opory, żeby strój kąpielowy założyć, bo... no wiecie, jak cellulit na udach wygląda... Potem o tym przestałam myśleć, bo zajęłam się ważniejszymi sprawami. Ale jak już przyjaciółka spytała...Odkryłam ze zdumieniem, że MÓJ CELLULIT ZNIKNĄŁ!!! Śladu nie ma :-)
Nie powiem, że to jakiś mój sukces. To raczej skutek uboczny mojej diety. I niech mnie teraz ktoś przekona, że cellulit jest nieuleczalny, a zmniejszyć go można tylko serią drogich zabiegów :-)
Otóż drogie kobiety DA SIĘ!!! Bez kosmetyków, cudownych kremów, masaży, wygibasów i zimnych pryszniców (Brrr). Tylko porządna dieta i odrobinka ćwiczeń ogólnokondycyjnych :-)
A teraz pójdę do łazienki, potraktuję się woda z mydłem i z dumą spojrzę w lustro na swoję piękne nogi :-) A producenci kosmetyków niech się pod kafelki skryją, szarlatani :-)
doraw
9 lutego 2011, 10:34to pełen szacun moja droga. mnie cellulit uparcie się trzyma i nawet diety na niego nie działają. tylko pozazdrościć!!!pozdrawiam
Marekkk
9 lutego 2011, 00:38Dove oczywiście???? co nie???
calineczkazbajki
8 lutego 2011, 23:08co mi po cellulicie czy jego braku jak ja i tak nie chudnę
ajwony
8 lutego 2011, 21:16cellulit pojawi sie ponoc gdy szybko chudniemy i tyjemy
deepgreen
8 lutego 2011, 20:19Brawo! Takie wpisy dodaja mi wiay,ze i ja sie tego ustrojstwa pozbede...I jeszcze ze mi sie skora troche zstapi...choc moze w moim wieku juz nie powinnam robic sobie nadziei??:-( Pozdrawiam!