Psina rzeczywiście krótko ostatnio spaceruje. Nadal odreagowuje sylwestra. Wychodzi przed dom na siku a dalej to trzeba siły perswazjii. Dziś rano udało mi się ją zaciągnąć za dom, ale na tzw. "smyka". I jak się okazało, że nikt tam na nią nie czyha ze straszną torpedą, to zrobiła kółeczko wokół huśtawki i biegiem do domu....
W piątek znowu szkoła robi sobie wolne. Muszę przyznać, że są tacy, co się z tego cieszą, ale dla większości pracujących rodziców to chore. Bo co oni niby mają zrobić z dziećmi, kiedy sami muszą być w tym dniu w pracy? Czy ktoś o tym pomyślał??? Dzieciom też to raczej nie służy, bo chodzą do szkoły w kratkę i na totalnym luzie. I gdzie tu wychowywanie do systematyczności, wytrwałości i pracowitości? Jak co trzy dni laba? I jeszcze pretensje, że one się nudzą? Przynajmniej jakieś zadanie ekstra by dostały...
Dziś dzień kucharki sobie zrobiłam, bo od jutra do poniedziałku cała ferajna w domu, więc zabawiać trzeba, a nie w garnkach mieszać. Owoce dzisiejszych kulinarnych zmagań to: zupa jarzynowa, rosół bardzo ziołowy, terrina z indyka w zielonym pieprzu, pieczony kurczak, ziemniaki pieczone z kminkiem, sałatka jarzynowa, sos bolognese do spagetti, kapusta pekińska duszona z marchewką i porem, pasztet (czeka na pasteryzację) i chleb na zakwasie, duży i pachnący :-) Późnym wieczorem jeszcze barszcz ukraiński się dokona i na deser świąteczny kolorowe kruche ciasto z bezą i powidłami, zwane pleśniakiem :-).
Nie zapomniałam też o swoim Maluszku. Dla niego standard niemowlaka, czyli zupa jarzynowa miksowana, owsianka pachnąca kardamonem i cielęcinka duszona w marchewce. JESTEM WIELKA!!
Tylko niech mi teraz ktoś kuchnię posprząta....bo tej części kuchennej aktywności wyjątkowo nie lubię :-(
Przy tym gotowaniu tak się nawąchałam i nasmakowałam, że jeść mi się nie chce. Moje panie, od gotowania się chudnie!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
calineczkazbajki
12 stycznia 2011, 13:58siedze coraz mniej dla przyjemnosci a coraz wiecej z obowiazku :( , ale dziękuje za rady :) a gotowanie wg PP jest super , jem zupki razem z Syneczkiem :)
rumianek79
6 stycznia 2011, 08:44... a chyba całkiem nieźle się orientuję i nie wypadłam jeszcze z obiegu, to każda szkoła ma obowiązek zorganizować zajęcia opiekuńczo-wychowawcze w takiej sytuacji. To, że dzień jest wolny od zajęć nie oznacza, że szkoła nie pracuje :)
Marekkk
5 stycznia 2011, 22:46O je.. mi by sie nie chcialo az tyle nagotować)) Dobrze ze mój ma jednak szkole w piątek
lukrecja7
5 stycznia 2011, 21:11jesteś naprawdę dobrą kucharką, aż ślinka leci (jak robi się duszoną pekińską z porą i marchewką?). Ja pracuję normalnie w przedszkolu, ciekawe dlaczego niektórzy mają wolne? Rzeczywiście, gdzie ci pracujący rodzice mają zostawiać dzieci!