Jak byłam małą dziewczynką dziadek opowiadał mi, że wielkie zwały chmur na niebie to sprawka płanetników, którzy dogadali się z chmurnikami. Bo płanetnicy kochaję deszcz, a chmurnicy te chmurki naganiają no i leje jak z cebra... Do dziś nie wiem, co to ci płanetnicy, ale jako dziecko miałam bujną wyobraźnię i jakoś się to wszystko w mojej główce mieściło i ze sobą zgadzało :-)
A dziś... wylewam co parę godzin wodę z wiader, która zbiera się na strychu. Nasz dach to zdezelowane sito na powierzchni 120 metrów kwadratowych. Miejsca przecieku przemieszczają sie wraz ze zmianą kierunku wiatru. Jest fajnie :-)
Mąż wyruszył wreszcie do pracy. Z bolącym kolanem, ale się uparł, że pojedzie. Boję się, że znowu mu się pogorszy, ale na upór nie ma rady. W domu i tak musze zrobić wszystko sama, bo on nie może nic dźwigać, chodzi o kulach. Dla mnie to spore obciążenie, ale po prawie dwóch tygodniach wpadłam w rutynę i jakoś leci. Tylko wieczorami padam na nos...
Maluszek mój rośnie w siłę :-) Nie obywa się bez niemowlęcych problemów, ale dzielnie walczymy, bo przecież jutro będzie lepiej. A jak nie jutro, to pojutrze :-)
A ja powoli znikam :-) Wskakuję w coraz mniejsze ciuszki i dobrze mi z tym :-)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, co tu jeszcze zaglądają. Niestety brak mi czasu na Wasze pamiętniki, ale mam zamiar kiedyś nadrobić zaległości. Bo kiedyś deszcz się skończy, dzieci przestaną płakać i marudzić, wszystko zrobi się łatwiejsze, a doba się wydłuży :-D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aneczka102
2 czerwca 2010, 10:04Jakoś wiele z nas nie ma czasu na Vitalię ostatnio. Zimą chyba więcej czasu się ma na takie rzeczy, a wiosną nagle sprawy się mnożą :). Zwłaszcza z bobasem pod ręką ;)
Marekkk
23 maja 2010, 15:11fajnie ze sie pojawiłaś wraz ze zmianą klimatu... odeszla pora deszczowa mam nadzieje... fala powodziowa opadła przynajmniej u nas... i mam nadzieje ze wszytsko będzie OK
bmarti
18 maja 2010, 21:53Miałabyś cierpliwość wytłumaczyć mi na czym polega dieta montagnica, tak na chłopski rozuum? Będę wdzięczna :)
kfiatosheq
18 maja 2010, 13:55Kobiety są silne, co doskonale widać po Tobie. Nie poddajesz się pomimo kontuzji męża, płaczu dziecka i dziurawego dachu, choć pewnie jest Ci bardzo ciężko. Mam nadzieję, że mąż docenia Twoje poświęcenie i to ile uczuć wkładasz w to co robisz, bo przecież robisz to dla siebie, dla Was :) I tak jak napisałaś - jutro będzie lepiej, a jak nie jutro to pojutrze :) powodzenia w odchudzaniu, buziaki :)
hefalump83
18 maja 2010, 13:18Wiesz co do zatrudnienia ja nie pracuję w klinice męża, ale jestem tam zatrudniona 3 lata, bo opłacam sobie składki najniższe itd. Fakt jeżdżę za niego po Polsce ale chciałam iść do laboratorium ( pracować w swoim zawodzie). A co do niani. Ja jestem aż za bardzo ofna i to mnie gubi . Przerobiłam już 4 i tylko 1 jest mi bliska. Pani Tereska pracowała u nas z przerwami na godziny itp.itd. Ma 44 lata i jest po operacji na oczy zatem nie może podnosić i cięzko pracować. Niestety przy dwójce dzieci tak się nie da. A poprzedniczki. Wiesz jak ma się w domu różne ważne dokumenty z kliniki , banków naprawdę nie chcę mówić co i jak to trzeba być ostrożnym. Miałam taką młodą dziewczynę i potrafiła przeszukac nam wszystkie papiery, rzeczy osobiste. A jak zamknęłam jeden pokój na klucz to powiedziała, że sobie tego nie życzy i z dnia na dzień nie przyszła. 2 następne pracowały dorywczo, więc powiem, że ciężko jest . A ja nie jestem nadopiekuńcza, więc uważam, że czy to będzie babcia, mama czy opiekunka ważne by dziecko nie było głodne, przesikane i w żaden sposób czymś faszerowane. Może znajomi nam coś polecą . Wbrew pozorom ciężko o uczciwego człowieka i nie do końca mam na myśli opiekę nad dziećmi tylko ciekawość ludzką... Pozdrawiam
Dareroz
18 maja 2010, 13:07z takim optymizmem, to Ty możesz góry przenosić :D brawo za postawę, dostaejsz dziś 5 od cioci Dagmary :D buźka :*
toperzyca
18 maja 2010, 12:50z tymi paskudnymi płanetnikami i chmurnikami...a może trzeba się z nimi dogadać , złożyć propozycję korupcyjną...:) Miłego dnia i dużo dużo sił!