Jestem! Chudnę! Ćwiczę!
Piszę jedną ręką. Moje maluszko jest samoprzylepne, nic nie mogę zrobić.Zastanawiam się nad zakupem chusty do noszenia, ale ceny mnie powalają.Wygoda kosztuje...
A teraz muszę pospacerować po domu. Bo jak za długo siedzę, to też małemu źle..
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
calineczkazbajki
11 lutego 2010, 11:27hm... wiem ,że są jakieś ćwiczenia które wykonuje się z dzieckiem , ale nie pamiętam jak duże musi byc te dziecko... Jak znajde to Ci podrzuce , jeżeli jesteś zainteresowana .... <img src="http://www.dodatkidogazet.pl/img/dodatki/pilates_po_porodzie.jpg">ytuł: Shape mama, już w kioskach, Cena: 11,99zł. Pilates po porodzie, ćwiczenia z dzieckiem powstały z myślą o każdej mamie, która chce po porodzie szybko wrócić do formy. Czas spędzony na wspólnych ćwiczeniach z dzieckiem zaowocuje silnym i płaskim brzuchem mamy i lepszym rozwojem maleństwa. Trening składa się z kilku części, z których możesz korzystać zgodni ze swoimi potrzebami i oczekiwaniami. Możesz wybrać 20 minut tańca, 10 minut pilatesa, 10 minut jogi, 10 minut rozciągania i relaksu lub wykonać wszystkie proponowane części jedna po drugiej.
MoniqueB
10 lutego 2010, 12:00skąd ja to znam tez miałam takiego małego leniwca uczepionego mojego ciała. La teraz leniwiec już chodzi do przedszkola a mnie trochę brakuje tego balastu. A propos planu to też próbuję go napisać tylko jakoś na pomyśle się kończy bo i tak wszystko muszę robić sama. Ale może zacznę bardziej intensywnie o tym myśleć i w końcu coś wypali. Pozdrawiam
magdalenagajewska
9 lutego 2010, 21:57...czekam na wiosnę. A raczej na lato - bo wiosną te wszystkie zaspy się roztopią i nas zaleją ;) To a propos jednego z Twoich wpisów. Myśmy kupili sobie nosidełko o lataliśmy z Zosiakiem na brzuchu - działało zwłaszcza wtedy, jak miała kolki. Warto było zainwestować, naprawdę :) Trzymaj się cieplutko, Kochana! I nie daj Teściowej... Buziaki :) eM.
Marekkk
8 lutego 2010, 10:51jak miło ze sie czasami odzywasz, dajesz znaki zycia:)))