Witajcie Kochane dziewczęta, muszę pobuszować w waszych pamiętniczkach bo mam tydzień zaleglości buu. Ostatni tydzień spędziłam na plaży hheeh we Władysławowie. Jak w tytule napisałam tak się stalo, po 8 miesiącach diety pozwoliłam sobie na pare tuczących rzeczy, a dokładnie 2 lody , 2 gofry, parę krówek no i codziennie przez 6 dni smażona fląderka lub dorszyk no i oczywiście jadłam nieregularnie i czasem po 20 wieczorkiem, ale powiem szczerze że takiego wzrostu to się nie spodziewałam, dokładnie przez 6 dni przybyło mi na wadze 4,2 kg. Już na wadze bylo 82,4 a jest 86,6 kg. Naprawde myslałam że że po 8 miesiącach zmiany stylu życia nie będę miała takiego efektu jojo przecież jadam po około 2 tys kalorii i chudne a tu pare niezdrowych produktów. OK ok zapominam o tym i walczę dalej z Wami, Sylwia uwielbiam Twoje wpisy bardzo mnie motywuja i poprawiają humor.
Dwa wnioski:
- jeśli myślałam że po 8 miesiącach zdrowego, dietetycznego jedzenia skurczył mi się żołądek to błąd on nadal jest pojemny :-(((
- rzeczywiście zmiana stylu życia musi trwać długo, bardzo długo.......................
dziewuszki wrzucę parę zdjęć a jutro napiszę jak było na wczasach i pochwalę się jaki ciuszki mężuś mi kupił buzioleeee
Oczywiście wpierdzielam żurek w chlebie, ten chlebuś był świeżutki chrupiący z pieca :-))
Qualcuna
26 sierpnia 2012, 22:32Ty przynajmniej przytylas na urlopie, a ja po. w tydzien 6kg...