Witajcie Vitalijki jestem pełna podziwu dla waszego zapału i chęci i sukcesów rzecz jasna w gubieniu kilgramów i ja muszę przejść do czynów, planu jeszcze nie mam rozsądnego ale widzę jak czytam Was że najlepsza dieta to poprostu mniej jeść a wszystkie inne są do...........w moim przynajmniej przypadku kończą się powrotem do obżarstwa i tyciem. Lato jest straszne do odchudzania bynajmniej dla mnie choć jedni twierdzą że w gorąco się nie chce jesc i można pięknie w lato schudnąć to mnie to nie dotyczy bo ja właśnie w lato uwielbiam jeść ogromne ilości lodów, gofrów to zapiekanke czy hod doga i ogromne ilości owoców i choć są zdrowe to ja jem ich tyle że zapewne jest to ilość przerażjąca, a jak już jesteśmy na działce to nie odchodzę od kzrewów agrestowych, porzeczkowych, wiśni, czereśni itd ojojoj. Synek moj już trzy lata niedługo skończy taki mój kochany mały mądrala tak pięknie mówi i opowiada wszystkim co on lubi co robił w domku, zna już marki samochodów. Od września idzie do przedszkola chodzimy już na spotkania adaptacyjne w każdy czwartek, narazie jest ciężko bo sam w domku bez rodzeństwa to jest wśród dzieci taki dziki, siada w kąciku i sam się bawi, mam nadzieję że mu przejdzie z czasem. Kochani lecimy na spacer :-) buziaki. Majeczko i Gosieńko trzymam kciuki za nas buziole
Majkato
7 czerwca 2010, 18:21Kasienko jak tam dzisiejsze wazenie? A o synka sie nie martw, z pewnoscia sie zaadoptuje i bedzie w przedszkolu dusza towarzystwa:)...musi minac troszke czasu...a swoja droga, rodzenstwo w planach?:0
KatRina21
7 czerwca 2010, 10:22Kasienka no pewnie ze pamietam!!! Widze ze obie odchodzimy i wracamy na vitalie hahaha;) Mi tez sie lepiej chudnie zima niz latem, chociaz w ostatnim czasie tylko tyje hehe;) A tak serio to bierzmy sie do roboty bo przeciez obie sprawdzilysmy ze jak chcemy to potrafimy:D
donnalucata
6 czerwca 2010, 22:47JAk sie ciesze ze i Ty wrocilas na Vitalie!! Moze tym razem rzeczywiscie nam sie uda we trzy??? ;)))) Ja corcie tez wysylam do przedszkola od wrzesnia.Wole nie myslec jak to bedzie bo corcia sie na krok bezemnie nie rusza.Jak juz mnie chwile nie widzi to jest placz a co dopiero gdy bedzie musiala zostac 5 godzin w przedszkolu :/ Ja pewnie sama sie poplacze...Na szczescie na poczatku moge byc razem z nia tak dlugo az sie zaadoptuje.Oby i Twoj synek latwo sie zadomowil w nowym miejscu! Kasiu,sciskam Cie mocno i naprawde ogromnie sie ciesze ze wrocilas!
Majkato
6 czerwca 2010, 22:25Tak, jestesmy we trzy...mam nadzieje, ze razem bedzie latwiej rzucic zbedny balast. Rozumiem Cie doskonale, ze jak sie tyje to jakos czlowiek niechetnie tu zaglada;) Kasiu gratuluje Ci syneczka i jego prawie trzech latek...eh jak ten czas leci...pewnie i nasz Kubus pewne niedlugo skonczy osiemnastke;) Musze konczyc, bo karmienie sie zbliza...kolorowych snow i do nastepnego wejscia...jutro zajrze jak to z Twoja waga;)Buzka!
vegetariana
6 czerwca 2010, 12:59Lody można wybierać takie mniej kaloryczne w sklepie jeśli już ma się wielką ochotę :) W wakacje jest tyle owoców i warzyw więc trzeba z nich korzystać :) wystarczy wyeliminować te hod dogi dogi gofry i zapiekanki ! Będzie super zobaczysz! pozdrawiam Cię cieplutko!