Dziś waga zlitowała się- 72,7kg. To niewiele ale może znów zacznie spadać/ muszę się pilnować i nie pojadać wieczorami. Trochę mnie martwi ochłodzenie, ale to nie może trwać wiecznie. Zostało 10 dni do godziny 0. Ciekawe ile jeszcze uda mi się zrzucić? Nie chce znów wstydzić się sama siebie. Muszę dać radę - wadze i złemu nastrojowi.
śniadanie- kawa, jajecznica
Co dalej- jeszce nie wiem.
nika7423
7 kwietnia 2011, 11:20E,tam.Ja jem wieczorem i chudnę. zauważyłam nawet że im więcej zjem(zwłaszcza mięsa i ryb) w ciągu dnia tym większy spadek.Trzymam kciuki,byś zrzuciła przez te 10 dni jak najwięcej.