wczoraj rozpoczęłam dietę od Vitalii . Jestem nawet zadowolona bo wytrzymalam ( nie licząc nadprogramowego orzecha i jednej frytki) . 7:00 śniadanko, 10-ta II śniadanko, Potem z córką poszłam na obiecane frytki i byłam twarda... sobie wziełam tylko kawę, ale ta jedna frytka... przyznaje się ...zgrzeszyłam , po powrocie szybko obiad. I do pracy ... problem pojawił się po południu. 16:00 przekąska jogurt i kiwi. Ok. 16;45 GŁÓD!!! do kolacji jeszcze 2h i 15 min zaczela się walka... woda, kawa, herbata, woda, woda,woda,.... jest udało się ... 19: 05 kolacja chlebek z miodkiem i orzechami (+ ten jeden nadprogramowy ) pyychaaa... Jak wrócilam do domu o 21-szej to szklanka wody, szybki prysznic i do spania, żeby tylko nie podjadać. Pierwszy dzień uważam za pomyślny
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ZizuZuuuax3
25 września 2015, 10:57Początki są zawsze trudne, człowiek walczy sam ze sobą, wszędzie widzi jedzenie a głód stara się nad nami zapanować. Trzeba pamiętać że jeśli teraz się nie poddasz to za kilka dni już nie będziesz chodzić głodna :) w odchudzaniu najważniejsza jest wytrwałość, i wiara w siebie :) Powodzenia i pozdrawiam!