Nawet nie pamiętam od kiedy się odchudzam, muszę w końcu to sprawdzić i może zrobię pomiary.
Wczoraj rano waga pokazała 61,2. Mega się ucieszyłam, bo w tym tygodniu trzymałam się diety tylko nie ćwiczyłam od środy, bo szczepienie. W weekend chciałam wskoczyć na orbitreka, ale jakoś nie było czasu. Zrobiłam porządek w szafie córki, cały dzień prałam i prasowałam. Oczywiście spacer w sobotę zaliczony.
O niedzieli nie powinnam pisać 😉. Chciałam iść na spacer, ale rano jakoś nie było czasu a po obiedzie zaczęła się burza. Najgorsze przyszło wieczorem.... syn chciał pizzę i oczywiście zrobiliśmy. Wyszła pyszna więc zamiast pół zjadłam całą. Niby cienkie ciasto, tylko trochę sera i to mozzarelli, cebula i pieczarka, ale jakby nie liczył to kalorii za dużo. Dziś rano nawet nie miałam odwagi stanąć na wadze 🤣
Aleksija
17 maja 2021, 23:08Zdarza się 🤷 to tylko małe potknięcie, trzeba się otrzepać i iść dalej 😉 Pozdrowienia 🤗
yohaulticetl
17 maja 2021, 12:37Oj to tylko taki wypadek przy pracy z tą pizzą 🙈😃