Jak w temacie początki są trudne :( Staram się jeść mniej i rozsądniej choć wciąż nie z dietą, w niedzielę podczas mojej nieobecności w domu byli goście i w związku z tym lodówka została zapełniona i trzeba się tego wyzbyć, choć niekoniecznie pasuje to do mojej diety... Zaczęłam ćwiczyć i odpukać właśnie zaliczyłam 3 trening z KFO i wyzwanie w postaci squadów realizuję również na bieżąco :) Zabrałam się też za wyzwanie brzuszków 5000 w styczniu, choć tu mam wątpliwości czy mi się uda, ale małymi kroczkami może będzie dobrze, wczoraj wykonałam 100 (w dwóch podejściach po 50) a dzisiaj 120 więc jeśli uda mi się utrzymać tendencję wzrostową :D to może się wyrobię. Trochę gorzej z czasem i humorem bo sesja wielkimi krokami się zbliża, a ja mam trochę zaległości i do tego popsułam sobie laptopa a dokładnie stłukłam ekran i nie nadaję się on do użytku :( bywa staram się nie załamywać ale chyba humor mi się poprawi dopiero jak uda się go przywrócić do stanu używalności i skończy się pozytywnie ta nieszczęsna sesja...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nicky13
5 stycznia 2016, 22:38Kiedyś też stłukłam ekran - opłaca się kupić zamienny na allegro i dać do wymienienia komuś, kto ogarnia (jeśli masz taką możliwość). :) Poza tym - nie daj się. Jeśli zalega Ci niezdrowe jedzenie, w najgorszym wypadku zaproś kogoś i nakarm tym. :P Ja ostatnio tak wyniosłam do znajomych część słodyczy ze świąt, żeby nadto nie kusiły. Do ćwiczeń się jeszcze nie zabrałam (pochorowałam się na Sylwestra i trochę mnie trzyma dalej), ale już 5-ty dzień jem niewiele i zdrowo. ^^ Grunt to zaopatrzyć lodówkę w sensowne rzeczy, bo głodny człowiek czasem głupieje i idzie na ustępstwa. ;) POWODZENIA Z SESJĄ!