Trochę mnie nie było, ale postanowiłam wziąć się za siebie po raz kolejny... No może nie po raz kolejny, ale skuteczniej. Po pierwsze muszę się pochwalić nie przytyłam za dużo, choć szkoda mi tych 75kg, a był nawet jeden dzień kiedy waga wskazała 73,9kg marzenie. Ale co było minęło teraz jest 77 kg i cieszę się, że daleko mi do początku i 83 kg i że mimo wszystko nie było efektu jojo i waga trzyma się już prawie pół roku. Po drugie mam lepszą kondycję, bo ćwiczę regularnie od listopada, zwykle około 5 razy w tyg jestem na jakimś fitnesie, choć parę przerw miałam, które trwały max 2 tygodnie, w których albo nie ćwiczyłam albo rzadziej. Teraz zaczynam od nowa się pilnować, żeby nie objadać się tak strasznie, bo widzę, że moje porcje są coraz większe i naprawdę olbrzymie, nie mówiąc, że jem strasznie niezdrowo tłusto i słodko. Gdyby tylko udało mi się troszkę zapanować nad dietą to na pewno waga spadłaby do 75kg i dalej bo jak wspomniałam ćwiczę i ogólnie ruszam się więcej niż to bywało.
Wniosek: zaczynam nowe studia z tym semestrem i biorę się za siebie!
Cel: do wakacji ważyć 73 kg!
Trzymajcie kciuki proszę:)
znajoma1996
4 lutego 2012, 13:51powodzenia :) UDA CI SIE !