Hej laseczki za 5 dni wieczór panieński kuzynki, a ja stwierdziłam że
nie mam co włożyć na tyłek chudszy CO ZA RADOŚĆ!!!!
Wstałam rano zawiść chłopaka do pracy po to by autko mieć do dyspozycji,
ruszam na podbój sklepów z siostrą i mam na dzieję że coś kupię.
Panieński zaczyna się oficjalnie w mieszkaniu, a nieoficjalnie mamy z lądować w klubie w Bydgoszczy, ale ja się zastanawiam czy
taka kuternoga o kulach ma co szukać w klubie, muszę to dobrze
przemyśleć bo mam być kierowcą jak coś.
Dietowo idzie mi nie najgorzej, tak mi jedzonko pod pasowało że
nie wyobrażam sobie jeść inaczej. Jak już dojdę do celu myśle że nie bedzie mi ciężko utrzymać wagę, ale co dalej jak już będę miała te wymarzone 55?!?
Troszkę mi będzie szkoda bo przez całą drogę to wy byliście ze mną
i mnie wspieraliście.
Za równy tydzień idę do szpitala na operację troszkę się boję
ale też cieszę że w końcu mi zrobią kolanko i będę mogła wrócić do normalnego życia.
Menu:
Śniadanie: bułka grahamka, serek topiony, sałata, wędlina, pomidor, ogórek, woda, herbata zielona.
2Śniadanie: grejpfrut, woda.
Obiad: rollo z sałatą, pomidorem, ogórkiem kiszonym, parówką, odrobiną sera, ketchup, woda, kawa zbożowa.
Podwieczorek: wafle ryżowe, kisiel, woda.
Kolacja: jogurt pitny, woda, herbata owocowa.
OKOŁO: 1200cal.
nie mam co włożyć na tyłek chudszy CO ZA RADOŚĆ!!!!
Wstałam rano zawiść chłopaka do pracy po to by autko mieć do dyspozycji,
ruszam na podbój sklepów z siostrą i mam na dzieję że coś kupię.
Panieński zaczyna się oficjalnie w mieszkaniu, a nieoficjalnie mamy z lądować w klubie w Bydgoszczy, ale ja się zastanawiam czy
taka kuternoga o kulach ma co szukać w klubie, muszę to dobrze
przemyśleć bo mam być kierowcą jak coś.
Dietowo idzie mi nie najgorzej, tak mi jedzonko pod pasowało że
nie wyobrażam sobie jeść inaczej. Jak już dojdę do celu myśle że nie bedzie mi ciężko utrzymać wagę, ale co dalej jak już będę miała te wymarzone 55?!?
Troszkę mi będzie szkoda bo przez całą drogę to wy byliście ze mną
i mnie wspieraliście.
Za równy tydzień idę do szpitala na operację troszkę się boję
ale też cieszę że w końcu mi zrobią kolanko i będę mogła wrócić do normalnego życia.
Menu:
Śniadanie: bułka grahamka, serek topiony, sałata, wędlina, pomidor, ogórek, woda, herbata zielona.
2Śniadanie: grejpfrut, woda.
Obiad: rollo z sałatą, pomidorem, ogórkiem kiszonym, parówką, odrobiną sera, ketchup, woda, kawa zbożowa.
Podwieczorek: wafle ryżowe, kisiel, woda.
Kolacja: jogurt pitny, woda, herbata owocowa.
OKOŁO: 1200cal.
myfonia
28 maja 2013, 07:01Moje skromne jedzonko - to tylko część dnia, zapomniałam dopisać cdn... :) Pozdrawiam
gruszkin
27 maja 2013, 23:56KOchana jak to co będzie dalej? Będziesz tu nadal by nas wspierać, a sama też będziesz potrzebowała wsparcia w utrzymaniu rezultatów. Poza tym będziemy cię wspierać w ćwiczeniach tych na kondycję i rehabilitacyjnych. Nie waż się myśleć, że nas opuścisz jak osiągniesz cel... Zawsze się zastanawiam jak żyją obecnie ci co osiągnęli cel jakiś czas temu i osierocili swoje pamiętniki, nawet nie chwaląc się co z nimi. Mam pewne obawy, że niewielu z nich ma się czym chwalić...
nulla87
27 maja 2013, 14:30jak zwykle pysznie :) udanej imprezki ;*
cambiolavita
27 maja 2013, 09:31No prosze jakie piekne menu! Milego dnia! :)