Witajcie kochane chudzinki byłam ostatnio na zakupach ale niestety
nic nie udało mi się kupić, mam nadzieje że dzisiaj coś kupię.
Jadę do Bydgoszczy do psychologa a później na jakieś zakupy jak się uda,
mam mało czasu bo na 11mam do lekarza a już o 14 muszę odebrać chłopaka z pracy, ale może się uda wskoczyć do jakiś sklepów zobaczę.
Menu:
Śniadanie: bułka grahamka, sałata, serek topiony, wędlina, pomidor, ogórek, woda, herbata zielona.
2Śniadanie: jabłko, woda.
Obiad: ryż, klopsy mielone, ogórki kiszone, jogurt naturalny, woda, kawa zbożowa.
Podwieczorek: wafle ryżowe,morele suszone kilka, herbata owocowa.
Kolacja: jogurt pitny, woda.
Około: 1200cal.
Takie obrazki motywują mnie naj bardziej:
Można!!!
Można!!!
Jak się chce to wszystko jest możliwe!!!
Na prawdę wiara w lepszą siebie czyni cuda kochane, patrząc w stacz jak wyglądałam w styczniu to strasznie się ciesze że zebrałam tyle siły
na to by powalczyć o samą siebie.
Na prawdę warto było a tu jeszcze tylko 3kg prze de mną nie mogę uwierzyć
że to tak szybciutko zleciało, a ja nabrałam przez to więcej wiary w siebie
i jestem bardziej odważna teraz.
Same zalety laseczki ale nie da się opisać słonawi jaka jestem dumna z samej siebie.
SŁONECZNEGO DNIA LASECZKI!!!!
nic nie udało mi się kupić, mam nadzieje że dzisiaj coś kupię.
Jadę do Bydgoszczy do psychologa a później na jakieś zakupy jak się uda,
mam mało czasu bo na 11mam do lekarza a już o 14 muszę odebrać chłopaka z pracy, ale może się uda wskoczyć do jakiś sklepów zobaczę.
Menu:
Śniadanie: bułka grahamka, sałata, serek topiony, wędlina, pomidor, ogórek, woda, herbata zielona.
2Śniadanie: jabłko, woda.
Obiad: ryż, klopsy mielone, ogórki kiszone, jogurt naturalny, woda, kawa zbożowa.
Podwieczorek: wafle ryżowe,morele suszone kilka, herbata owocowa.
Kolacja: jogurt pitny, woda.
Około: 1200cal.
Takie obrazki motywują mnie naj bardziej:
Można!!!
Można!!!
Jak się chce to wszystko jest możliwe!!!
Na prawdę wiara w lepszą siebie czyni cuda kochane, patrząc w stacz jak wyglądałam w styczniu to strasznie się ciesze że zebrałam tyle siły
na to by powalczyć o samą siebie.
Na prawdę warto było a tu jeszcze tylko 3kg prze de mną nie mogę uwierzyć
że to tak szybciutko zleciało, a ja nabrałam przez to więcej wiary w siebie
i jestem bardziej odważna teraz.
Same zalety laseczki ale nie da się opisać słonawi jaka jestem dumna z samej siebie.
SŁONECZNEGO DNIA LASECZKI!!!!
ZonaBatmana
29 maja 2013, 22:51To już te 3 kg polecą jak pędziwiatr ;p No i gratuluje zmiany myślenia, postrzegania, wiary w siebie...podziwiam ;* ;)
nulla87
29 maja 2013, 14:06wlasnie, wszystko jest mozliwe i schudnac mozna z kazdej wagi i stac sie super laska ;) ! powodzenia :)
karmelciastkoczekolada1987
29 maja 2013, 08:57Masz rację. Wczoraj weterynarz mi opowiadał, że jego suczka ze schroniska (notabene rasowa labradorka) się oszczeniła jakieś pare miechów temu i dał szczeniaczka do swojego kumpla gospodarza, który go zapewniał że jest miłośnikiem piesków i że zrobi wszystko żeby maluchowi było dobrze. Weterynarz zajeżdza po kilku tygodniach a tu szczeniak przywiązany do budy dwu metrowym sznurkiem co się pranie na takim wiesza, wychudzony, zapchlony a na oczy nie widział, takie miał zaropiałe. Weterynarzowi tak skoczyło cisnienie że przywalił gospodarzowi i zabrał mu szczenię. Gdyby to na mnie trafiło to nie przywaliłabym mu tylko raz :)
anabel87
29 maja 2013, 08:29szybko osiągniesz cel :) powodzenia
Lullaa
29 maja 2013, 07:58takie zdjęcia rzeczywiście motywują! ;) życzę powodzenia;) i gratuluję już osiągniętych sukcesów!;)