Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 1.


Tytuł może nie jest zbyt odkrywczy, ale cóż mogę więcej powiedzieć? Mobilizacja jest wielka, czuję, ze mogę góry przenosić, a to dobrze :) Grunt to być optymistą 
Jako wagę początkową podałam 64 kg - jest to waga "na oko", takie "mniej więcej" można powiedzieć :) Wyjechałam za granicę, nie mam tutaj wagi, żebym mogła to sprawdzić, a tyle ważyłam miesiąc temu, kiedy jeszcze byłam w Polsce. W sobotę dokonam pierwszego pomiaru wagi (bratowa przywiezie mi wagę  ).

Jakie mam plany?
- codziennie spacerek z moim synusiem (w zalezności od pogody 0,5h-1h)
- codziennie aerobik (w planach godzina, ale myślę, ze 0,5h wystarczy)
- no i teraz petarda - a6w - aerobiczna szóstka Weidera. Dzisiaj pierwszy raz wykonywałam te ćwiczenia, raczej niestarannie, bo po prostu nie dawałam rady, ale teraz czuję, jak bolą mnie mięśnie (nie wiem, czy dotrwam do końca, a ze tak myślę, to raczej nie jest to dobrą motywacją).

No i zobaczymy. W kwietniu żeni się mój brat i mam nadzieję, że olśnię wszystkich gości ;)
Trzymajcie za mnie kciuki :)
  • kocii

    kocii

    6 lutego 2013, 12:31

    Polecam kupić wózek z kółkami i rolki i jeżdzić na rolkach a dziecko mieć wózku dodatkowa aktywnośc,nie ma co na początku diety się zajezdzać 6 weidera, ogólnie po 30 minutach ćwiczeń orgaznim dopiero spala kalorię , proponuje również na początku diety mierzyć się a nie ważyć ,najpierw są efekty w cm a potem dopiero na wadze. Polecam bloga http://perfektbin.blogspot.com/ ,wiele porad na temat ,biegania,diety ,walką z kilogramami,walka o piękna sylwetkę i jędrną pupę.

  • aannxx

    aannxx

    6 lutego 2013, 12:26

    Powodzenia :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.