Hej kochane ;*
Nie było wpisu piątkowego ani weekendowego. Już się tłumaczę co i jak robiłam :) W piątek tak jak wspominałam przyjechał mój S. wręczył mi świetny prezent i kazał się zbierać, bo jak mówił wcześniej wychodzimy :) Ubrałam kobaltową , kloszowaną sukienkę i balerinki , choć nie wiedziałam gdzie idziemy :) Do końca trzymał mnie w napięciu Dało mi do myślenia, że nie jedziemy samochodem , a autobusem, potem metrem. W metrze już podpytywałam gdzie wysiadamy. Dowiedziałam się, że na Służewiu , a tak mną zakręcił , że w ostatniej chwili kazał wysiąść wcześniej na stacji Pole Mokotowskie. Wysiedliśmy i idziemy, idziemy. Śmiał się, że będziemy karmić kaczki już dzień wcześniej ,ale co chwila ktoś dzwonił i skwitował, że kaczki się niecierpliwią Okazało się, że idziemy do knajpy, wchodzimy na rezerwację i słyszę przez całą salę głośne STOOOOOOOOOOOO LAAAAAATTT! Prawie się popłakałam ze szczęścia! Moje najlepsze przyjaciółki , ich faceci , koleżanki ze studiówi mój narzeczony śpiewają mi sto lat , a na środku tort ze świeczkami :) Zrobiło mi się tak miło, że niewiele brakowało , a popłakałabym się ze wzruszenia! Nie mogłam się na dziękować i wyrazić tego jak bardzo są kochani! Dostałam od nich piękny zegarek, bransoletkę i książkę oraz własnoręcznie wykonanego pluszowego mrówkojada, który później stał się gwiazdą wieczoru :D Było cudownie! Nie mogłam sobie wymarzyć lepszych urodzin. Mam cudownych przyjaciół i narzeczonego .Dla mnie tak bardzo natrudzili się, żebym była szczęśliwa! Kocham ich za to i będę dziękować każdemu z osobna do następnych urodzin !
Tak było w piątek :) Oczywiście pozwoliłam sobie na tort (był nieziemsko dobry!) oraz piwo i kawałek pizzy. W sobotę z S. mieliśmy do załatwienia kilka spraw , ale bardzo miło spędziliśmy dzień kończąc go długim spacerem z psem w ramach aktywności :)
Niedziele spędziliśmy u niego. Mieszka na wsi położonej 40 km od Warszawy :) A ja bardzo lubię tę okolicę ze wzg na lasy, rzekę i pola. Naprawdę jest tam bardzo ładnie i jest gdzie iść na spacer :) Zrobiliśmy sobie wycieczkę rowerową. Runtastic zmierzył 20 km :) No i bawiłam się z dziećmi (rodzeństwem i dziećmi rodzeństwa S) , wymęczyłam się konkretnie! No i tu czekała mnie kolejna niespodzianka, mama S. upiekła specjalnie dla mnie cudowny tort, dostałam kwiatki i prezent! Było to niesamowicie miłe ze strony rodziny S. Nawet nie wiedziałam co powiedzieć, bo znów byłam zaskoczona i stwierdziłam, że jestem rozpieszczana, ale to niewypowiedzianie miłe i bardzo to doceniam! :) Oczywiście zjedliśmy po kawałku tortu (genialnie dobrego zresztą) :) I tak minęła nam niedziela :)
A dziś? Dziś nie liczyłam kalorii, ale jutro wracam do tego :) Mogę się pochwalić aktywnością - prawie 10 km zaliczone w dwóch seriach dziś na spacerach z psem :) No i robię prezentację o komórkach macierzystych , więc już na bieganie czasu nie stykło, ale jutro idę na mur beton
Aaa pochwalę się, że mama dokupiła mi do mojego stroju na wesele szpilki :) Bardzo mi się podobają. Wygrzebała w lumpeksie za 30 zł szpilki z Zary, muszę się tylko nauczyć dobrze chodzić :D Wyglądają jak nówki :) O takie:
Trochę słabe zdjęcie, ale nie znalazłam lepszego w necie ;) A do sukienki pasują idealnie ! Muszę Wam się pokazać w całości :)
Dobrze moje kochane, ja uciekam! Jutro się melduję ze wzorową dietą (pofolgowałam sobie z tortem) i wybiegana! :)
Buziaki! ;*
kalliope
1 kwietnia 2014, 12:58Ojej tak cudownie się to czyta :) tez bym chciała mieć takiego mężczyznę u boku :) życzę Wam dużo szczęścia :) a tort urodzinowy nie tuczy! nie mówiłam Ci? Zwłaszcza ten od przyszłej teściowej ;)
sylwiastanek
1 kwietnia 2014, 11:33MMmmmmmniam torcik, piweczko:) a szkoda że nie pokazałaś jaki jest obcas w tych bucikach, ja zwłaszcza na szpilkę w butach zwracam uwagę
kachnaaa.opole
31 marca 2014, 23:28super, tylko pozazdrościć :)!
spelnioneMarzenie
31 marca 2014, 21:56super, takie urodziny jak marzenie :))