Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 64 - zła na siebie, czas modyfikacji! :) /
smoothie :)


Hej kochane! :)

Jestem zła na siebie! Otóż, ciągle sobie powtarzam , że dziś to mój dzień i zawalczę ,a dziś to już nawaliłam. Objadłam się tak, że nie mogłam się ruszyć. Wymierzyłam sobie karę za to nieposłuszeństwo :) Postanowiłam spalić to co mi dziś nie wyszło i jutro zacząć od nowa! Znaczy nie tak zupełnie od nowa, ale przestać zaliczać górki i dołki tylko po prostu ruszyć dupę po to co moje i co mi się należy :) ciężka praca = sukces, zawsze :) prędzej czy później.

 Dzisiejsze (nie)popisowe menu:
śniadanie : bułka pełnoziarnista z serekiem + sałata + pomidor + ogórek   ; + garść fistaszków + kawałeczek gorzkiej 90%
II śniadanie: 3 ciastka owsiane + 1 ciastko kakaowe ; potem Danio
przekąska: banan
obiad: warzywa z patelni + makaron pełnoziarnisty + 3 łyżeczki pesto
przekąska : 4 biszkopty do herbaty + 2 łyżeczki masła orzechowego + 2 trufle
kolacja: garść śliwek suszonych

Wiem, że nie jest strasznie, ale ja się czułam po takim przjedzeniu obrzydliwie, ciężko , po prostu źle No i w moim mniemaniu daleko temu menu do ideału, oj daleko..

Aktywność:
Ponad 60 minut szybkiego marszu z psem
Callanetics
70 przysiadów - 5 dzień wyzwania
+ ponad godzina na grzybach
+ praca w ogródku na działce, sadzenie cebulek, grabienie liści, ogólne porządkowanie
planuję jeszcze dziś hula hop co najmniej 30 minut :) bo odgrzebałam hula i nie wiem jak Wy , ale ja strasznie lubię kręcić hula hopem i mogę dłuuuugo :D

Znalazłam zdjęcie, które chyba sobie wydrukuje i powieszę na ścianie
Nogi <3
Ja chcę tak wyglądać! A właściwie to będę, bo czemu nie?
Te nogi,one są fantastyczne!♥♥♥ zakochałam się.


Tak bardzo chcę wrócić do biegania, strasznie. Jak byłam z psem to z zazdrością patrzyłam na biegaczy. Ale walczę z pokusą , bo jeszcze kaszlę i się obsmarkuję :p
Ale zacznę biegać już w następnym tygodniu i nic mnie nie zatrzyma.

A propos spaceru, mało się nie posrałam w gacie na miętowo. Szłam sobie, oczywiście ciemno, ja słuchawki na uszach i nagle zza krzaków wyskoczył ogromny, czarny pies. Połączenie jakiegoś doga z labradorem, ale ruszył w moją stronę tak gwałtownie , że byłam pewna , że się rzuci i mi psa zagryzie. Przez moment zaczęłam się cofać , więc pies odważniej w moją stronę i nagle poszłam po rozum do głowy i zaczęłam na niego krzyczeć i tupać i machać smyczą w jego stronę i uciekł. Oczywiście właściciela nie było. To już nie pierwszy raz gdy muszę bronić mojego psa :p Ale naprawdę aż strach. Raz przegoniłam ogromnego owczarka , który rzuciłby się na mnie gdyby nie dostał smyczą i nie podbiegł właściciel. A innym razem pies tak pędził w moją stronę , że zdążyłam tylko mojego Rudego pociągnąć w swoją stronę. Pies tak bardzo pędził na nas, że zatrzymał się na stojącym na poboczu samochodzie , trochę go to oszołomiło i właściciel zdążył wkroczyć. Ludzie dookoła byli tak przerażeni, że zaczęli do mnie podchodzić i pytać czy nic mi nie jest. Byłam tak zszokowana, że dosżło do mnie dopiero w domu co się stało. Niestety mój pies nie jest dobrze tolerowany przez inne i wzbudza w nich niewyjaśnioną dla mnie agresję , eh. A przy okazji jest okropnie wielkim tchórzem . Boi się wszystkiego od złowrogo powiewajacych na wietrze siatek foliowych po ogromne psy i samochody i ludzi i w sumie wszystkiego się boi :D
Kolejny powód dla którego muszę zacząć biegać. W sytuacji kryzysowej złapię psa na plecy i będę z nim uciekać

Jutro obowiązkowo postanawiam wstawić zdjęcie , aby później mieć porównanie :) No i zmierzę się też. Niech będzie, może nie zejdę na zawał.

No i myślę poważnie nad modyfikacją ćwiczeń, Callan jest super , ale chyba nie daje mi jakiś spektakularnych efektów. Nie wiem, może robię coś nie tak. Oczywko nie wyrzucam jej z planu :) Od poniedziałku bieganie 2x w tygodniu + 2x jakieś inne ćwiczenia może Mel B albo Fitness Blender?
Hula hop musi zagościć na dobre :) Bieganie ustanowie zamiennie z rowerem stacjonarnym w razie deszczu i niepogody , żeby nie było wymówek.
+ kontynuacja wyzwania przysiadowego

No i koniecznie lepsza dieta, ale to od jutra. Nie od przyszłego tygodnia, od jutra :)
No ewentualnym wyjątkiem będzie sobota - wybieram się na 70 babci do knajpy , ale będę się bardzo pilnować ! Ewentualnie spalę to :)

Ooo i paczajta co fajnego znalazłam :D


smoothie :)

Smoothie
Muszę tego spróbować koniecznie!! :)

Buziaczki laski! ;)





  • yoloxx

    yoloxx

    24 września 2013, 22:33

    kochana, no przecież się nie przeżarłaś! ja dzisiaj się nawpieprzałam a czuję się przyjemnie w sumie, bo nic strasznego oprócz paskudnych parówek nie było w moim menu. same pożywne rzeczy są w twoim, więc nie ma co narzekać! :* bieganie... kurcze, nie moge juz bez niego życ! a Ty psiaka pilnuj, fajnie, że go masz bo jesteś aktywniejsza, kiedy musisz z nim wychodzić! czekam na zdjęcie, buziaki i dobranoc :*

  • rroja

    rroja

    24 września 2013, 22:23

    masz plan, to teraz wprowadzaj go w życie! powodzenia! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.