Nie mam za bardzo czasu cykać zdjęć ,dlatego dodam zdjęcia jedynie wybranych posiłków.
śniadania :
omlet z cebulką ,paptyką i szynką na oliwie ,orzechy
trzy podpiekane kromki razowca
1) z makrela
2) z salata ,szynką i pomidorem
3) z twarogiem i pomidorem
II śniadanie :
jogurt naturalny z platkami migdalowymi ,platkami owsianymi , winogrionem i sliwką
obiady :
pierś z kurczaka na oliwie ,brukselka ,kalafior ,pomidor ,orzechy
makaron pelnoziarnisty gotowany al dente z serem bialym ,jogurtem ,fruktoza i cynamonem
potrawka z kurczakiem
kolacje :
Przez mniejszą ilość czasu rzadziej dodaję wpisy ,ale nadal tu jestem.W razie pytań , priv.
Prawo jazdy lepiej ,czuję się trochę pewniej za kółkiem. Instruktor już nie musi mi powtarzać kiedy muszę zmienić bieg ,bo mniej więcej słyszę to po pracy silnika. Ale jeszcze duuzo pracy przede mną ! Na drodze robię czasami takie błędny ,po prostu źle oceniam sytuację ,ale spokojnie ,wyjeździłam dopiero 10 godzin :-)
Szkoła okej ,uczę się ,powtarzam ,jeszcze zapał jest.
Ostatnio nam się udało ,poszłyśmy z dziewczynami z dwóch ostatnich w-f'ów. I to było dziwne ,bo nie miałyśmy w zamiarze zwiewać ,ale czekałyśmy na naszą nową nauczycielkę 20 minut i nie przyszła do nas , poszłam do sekretariatu i okazało się ,żę nie ma jej w szkole. Pomyślałyśmy sobie ,ze co nam szkodzi i tak nie wstawi nam nieobecności,bo wtedy wyszłoby przed panią dyrektor ,że olała swoje lekcje ,okazało się następnego dnia ,że miała szkolenie ,które jej się przedłużyło i wszystkim wstawiła obecności :) Ale był jeden dzień niepewności ,bo u mnie w szkole nie ma dziennika normalnego ,papierowego ,jedynie internetowy i kiedy wieczorem weszłam na swoje konto i zobaczyłam ,ze mam na tych dwoch godzinach nieobceność ,do tego nieusprawiedliwioną to trochę się przestraszyłam ,że tak marnie zaczęłam rok szkolny. Najważniejsze ,że wszystko wyszło po naszemu , tak jak planowałyśmy z dziewczynami :)
shape48
12 września 2011, 16:44cudowny ten omlet :) oj też chcę na medycynę :) jak sobie radzisz z chemii w LO ?
Monikaddd
12 września 2011, 00:00jestem tutaj nowa:) dosłownie od jakiś 30 minut a zracji tego, że bardzo lubię Cię odwiedzać to dodałam do ulubionych:) lubię czytać Twoje wpisy, lubię cały Twój pamiętnik w jaki sposób go prowadzisz. Śladzik zostawiam i mykam - PS; powodzenia - Twoje menu wyglądają świetnie!!! pozdrawiam:)
rebellious
11 września 2011, 18:19Z tym odchudzaniem to problem tkwił bardziej we mnie, bo czuję się gorsza od każdej jednej dziewczyny, nawet jeśli z opinii osób trzecich wynika, że jest grubsza i brzydsza ode mnie. W ogóle w siebie nie wierzę, mam cichą nadzieję, że jak zrzucę jeszcze te kilka kg to coś się zmieni. Jemu podobałam się taka jak jestem, nawaliło co innego niestety :( Myślę, że jeśli jesteśmy sobie przeznaczeni to będziemy razem i już, czy to za miesiąc, rok czy dwa lata. Ale 3,5 roku bycia razem to jednak szmat czasu, ciężko taką relację zakończyć bez łez..
klaudeczka1983
11 września 2011, 10:48już wiem co jutro zjem na II śniadanie w pracy, jogurt naturalny z migdałami - wygląda super.mniam :-)
Nonnai
11 września 2011, 09:33Twoje zdjęcia menu dodają mi skrzydeł :P są inspiracją i wyglądają mega apetycznie :)
luboniana
11 września 2011, 09:12Tego omleta muszę sobie koniecznie zrobić !
BrzydUlaaaa
10 września 2011, 21:50Ale wszystko smacznie wygląda ;) Pycha ... Na pewno skorzystam z twojego menu ;** ciekawe ile by to mogło mieć kalorii ;) bo jakoś muszę się ograniczyć ! haha ;) a gdybyś mogła podasz mi przepis na tego omleta i potrawkę z kurczaka ? ;** z góry dziękuję :**
MajowaStokrotka
10 września 2011, 17:14No i dobrze,że wyszło na Wasze:)Pozdrawiam!
rebellious
10 września 2011, 16:04Widocznie hormony były źle dobrane. Mam nadzieję, że w końcu okres się pojawi, tego Ci życzę :)
rebellious
10 września 2011, 15:48Po pierwsze - bardzo niepokojące jest to, że od roku nie masz okresu... Tak po prostu zanikł? W głowie mi się to nie mieści, nigdy podczas odchudzania nie miałam z tym problemu, zresztą biorę tabletki anty więc całkiem inaczej to wszystko u mnie wygląda. Może i Ty spróbuj z hormonami? Chociaż podejrzewam, że skoro jesteś pod opieką lekarza to już różnych rzeczy próbowałaś... Po drugie - widziałam u siebie fruktozę za 8 czy 9zł i dlatego ciekawa jestem na ile starcza, ale jak mówisz że pół roku to zdecydowanie warto zainwestować :) Trzecia rzecz - tak, nie podobam się sobie... bardzo chciałabym schudnąć te ostatnie kilka kg, mam (być może złudne) wrażenie, że wtedy wszystko się zmieni, że będę szczęśliwsza, uśmiechnięta, że moje relacje z chłopakiem się poprawią. Zobaczymy czy w ogóle uda mi się schudnąć, bo jak na razie kiepsko mi idzie :P