Cześć dziewczyny :) Dzisiaj całkiem fajny dzień ,choć w szkole nudno. Dzisiaj miałam ostatnie zajęcia przed wakacjami dodatkowej chemii. Biologię dodatkową miałam ostatnią tydzień temu ,więc już mam labę ! Jeszcze tylko zostały niedokończone sprawy w szkole. Jutro sprawdzian z biologii, w poniedziałek całoroczny z chemii ,a we wtorek poprawka na 5 z angielskiego. Zastanawiam się ,czy zdawać na rozszerzeniu czy na podstawie anglika. Nie wiem czy jest sens się stresować dodatkowym egzaminem tylko po to ,by się sprawdzić ,bo na studiach nigdzie mi to potrzebne nie będzie. Chcę zdawać biologię i chemię na rozszerzeniu ,fizyka ,polski,matma i angielski(?) na podstawie :) Ale dość o szkole ,przecież przede mną caałe wakacje !
Moje menu :
śniadanie :
II śniadanie: jabłko
III śniadanie : podwojna kanapka z dwoma plastrami poledwicy z kurczaka , salata ,pomidorem i szczypiorkiem.
Obiad :
+
Trzeba korzystać z truskawek póki są. Zastanawiam się jak zrobić jakiś dietetyczny sernik ,ale nie mogę znależć żadnego fajnego przepisu ,choć jest ich mnósstwo. Jeśli jakiś jest interesujący to np nie ma zdjęć. Chcialabym też galaretkę zrobić sama ,a nie używać kupnej. Macie jakieś swoje sprawdzone przepisy ?
Kolacja :
Bobolina
9 czerwca 2011, 19:53mowie z gory: jak nie chcesz isc na filologie angielska to rozsz nie ma sensu zdawac! serio! sama wiem jak to jest.. i tak na to nie patrza. na studiach sobie pozniej wybeirasz ang na jakim chcesz poziomie wiec wtedy bedziesz mogla sie wykazac :) pezepycha masz to jedzonko! i jakie zroznicowane ;] a te kanapeczki na sniadanko z czym byly? z grzybami?
agapeee
9 czerwca 2011, 19:23szczerze to nie wiem jak mi poszło. Osobiście odradzam Ci ang, bo kompletnie nie przyda Ci się na żadne studia medyczne, a zajmie kupe czasu. Ja zdawałam fizyke na rozszerzeniu i to całkowita porażka... Czekam na wyniki!
fruitcake
9 czerwca 2011, 10:49właśnie między innymi dlatego Twój pamiętnik tak mi się podoba, że jemy bardzo podobne rzeczy. :) a co do tych diet 700kcal, to ja tego nie rozumiem. kiedyś napotkałam bloga na którym dziewczyna na śniadanie piła kawę, a na obiad jadła jogurt. naprawdę współczuję jej organizmowi. myślę, że jeśli angielski w rozszerzeniu nie jest Ci potrzebny, to nie ma się co dodatkowo stresować. chemia i biologia to na pewno wystarczająco stresujące przedmioty. przynajmniej z punktu widzenia humanisty (czyli mojego). :)
bella1984
9 czerwca 2011, 06:12Swietne menu, odrazi sie glodan robie. Pozdrawiam !
jestemszczupla
9 czerwca 2011, 06:11np. ja robię tak, że wlewam do garnka słoiczek zrobionych przez babcie jagódek (ni to kompocik ni jagody w zalewie), ogrzewam i dodaję odpowiednio żelatyny, na której opakowaniu są podane proporcje ile dodawać i już! Galaretka gotowa po wystudzeniu. Analogicznie można zrobić dowolną galaretkę.
SmakMotywacji
8 czerwca 2011, 23:47rozmawiając w wiadomościach, polecałam Ci Hiszpanię a sama śmigam właśnie do Włoch ; ) a nie jest za późno na załatwianie obozu? nie pokończyly się terminy? he, pewnie poświęcasz trochę więcej czasu nauce? ale jak masz możliwość lepszych ocen,to pewnie trzeba walczyć. ja też mam już prawie mete ale trzeba pobiegać, pozałatwiać ostatki, a takie akcje chyba najbardziej męczą
yogna
8 czerwca 2011, 22:51Tez mysle o jakimś serniku z truskawkami na zimno:) Widze że dziewczynyt wczeniej robią podobnie jak ja, tzn. łączą serek homo, albo jogurt z galaretką. Ja samej galaretki nie robilam na bazie herbat,ale to chyba warte sprawdzenia;) Jak zrobisz to daj znać i oczywiście wstwa fotke :) Mam pytanie, czy te marchewki to jesz na surowo zawsze, czy gotowane?
mala1919
8 czerwca 2011, 22:19Oj ja mam taki szybciutki trochę oszukany przepis na ''ala sernik na zimno'':) rozpuścić połowę galaretki(mi najbardziej smakuje truskawkowa) w 1 szklance wody gorącej i pozostawić trochę do ochłodzenia następnie wymieszać galaretkę z jogurtem naturalnym i wstawić do lodówki na parę godzin:)Pyszny galaretkowiec:)
ojeek
8 czerwca 2011, 22:05hmm.. jak na jedna os to mysle że tak: masa: serek homo, lub twaróg mielony około 200 g. 1 białko ubite + słodzik + łyżka żelatyny rozpuszczona w małej ilości gorącej wody, wymieszac. (mozna dodać trochę soku z cytryny i aromatu śmietankowego lub waniliowego) przelej mase do pucharka, lub miseczki, wstaw do lodówki i zaczekaj aż powierzchnia stezeje, potem na wierzch wyłóz owoce. galaretka: 1-2 saszetki herbaty zalej około pól szkl. wody i porzadnie długo zaparz pod przykryciem, 0,5-1 łyżki zelatyny rozpuścic w małej ilosci wody, do herbaty dodajemy troche kwasku cytrynowego i słodziku- do smaku jednego i drugiego, wlewamy rozpusczona żelatyne i delikatnie wylewamy na mase z owocami i do lodówki :)
agapeee
8 czerwca 2011, 21:56medycyna w planach!
ojeek
8 czerwca 2011, 21:28ja kilka wpisów dalej pokazałam mój sernik na zimno, galaretke robie z herbaty owocowej z dodatkiem słodzika żelatyny i kwasku cytrynowego - tzw. dukanowa, ale naprawde skamuje jak prawdziwa.
HighlyMotivated
8 czerwca 2011, 21:23Bierz angielski na rozszerzeniu, jak sie nie uda to sie nic nie stanie ;) A zawsze masz jakiś papier na lepszą znajomość języka niż podstawową, a takie FCE czy CAE kosztuje ponad 500zł ;)
meEffy
8 czerwca 2011, 20:31jedzonko wygląda wspaniale, jak zawsze :) Co do sernika, najbardziej lubię przepisy z Kwestii Smaku, ten np po odchudzeniu (np bez spodu, albo ze spodem pełnoziarnistym) powinien wyjść smaczny: http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wloska/ptasie_mleczko/ptasie_mleczko.html . Pozdrawiam!
creep.
8 czerwca 2011, 20:16Twoje kanapki są jak zawsze baaardzo apetyczne... A co do sernika-też chętnie poznam jakiś przepis, bo mój ulubiony to istna bomba kaloryczna. Trzymaj się ;*
domi1313
8 czerwca 2011, 20:10to twoje menuuuu apetyczne mniam mniam... :P::)
Kraverka
8 czerwca 2011, 20:06ojeek ostatnio zrobila sernik z truskawkami dietetyczny [od dukana] w przepisach dukana mozesz zrobic rowniez sama galaretke - ja sie poki co za to nie zabieram bo ciezko mi bedzie obliczyc kalorie do tego ;p