Pamiętnik odchudzania użytkownika:
KarolinaBP

Pierwsze koty za płoty. 

Śniadanko i obiad pychotka a porcje spore. Trening ok a nawet może troszkę za łatwy. Myślałam, że będę musiała poczekać na męża, aż mnie z podłogi pozbiera wieczorkiem a tu niespodzianka. Dałam radę, czuję się super. Może tak źle to ze mną nie jest. Ale musi być lepiej.

Ustawiłam początek diety na poniedziałek 3 października. Zapoznaje się z Vitalią w między czasie wszystkich innych zajęć. Niby jestem pozytywnie nastawiona ale z tyłu głowy siedzą mi poprzednie porażki.