Jutro na narty, więc pobudka przed 7. Cieszę się mimo to :)
Żeby zrealizować mój plan przejechania na rowerku 169 km. musiałabym jutro i pojutrze przejechać po 22,4 km. Nie wiem, czy to wykonam, biorąc pod uwagę, że po nartach raczej będę zmęczona.
A na weekend do Zakopanego. Z jednej strony wielka radość, z drugiej wielkie zagrożenie dla mojej diety :) spróbuję się jednak nie poddać :D
A waga wieczorna bez komentarza. Tyję chyba z powietrza. A do @ jeszcze tydzień.
Dobrej nocy! :)
neees
20 lutego 2013, 23:13bądź silna, a na pewno nie zawalisz na wyjeździe :) pozwól sobie na nieco więcej ale bez obżarstwa. udanej zabawy :)
mojeSerduszko
20 lutego 2013, 21:27mam nadzieje taka ilosc rowerkowania jest/bedzie czyms regularnym bo najgorsze co moze byc to tydzien poprawnego treningu, 2 tygodnie bez niego:)