Siedzę i rycze, mam dość, dość wszystkiego. Tęsknie za byłym, on jest za granicą, nie całe dwa tygodnie temu wyjechał nie ma tam internetu, chciał się odzywać, pewnie powiecie, że to głupie, ale ja na prawdę chce, żeby pisał, żeby o mnie pamiętał. Tęsknie za nim, byliśmy razem półtora roku, był moim pierwszym prawdziwym facetem. Złapałam takiego pieprzonego doła. Wszystko mi się wali. Tak bardzo chciałabym, żeby on wrócił, żeby mnie przytulił, przeprosił za wszystko i powiedział, że mnie kocha. Zresztą nie musiał by pewnie nawet przepraszać. Brakuje mi go, codziennie czekam, zerkam na telefon, czy się nie odezwał, ale cisza. Krzywdził mnie, ale ja go uparcie kocham. Czuje się beznadziejna.
Na dodatek mam popierdolonego ojca, kretyn kompletny. Traktuje mnie jak śmiecia, wyzywa,popycha, kiedy byłam młodsza bił mnie, pewnie teraz za choćby jedno słowo sprzeciwu też dostała bym w twarz. Młodszy brat jest jego oczkiem w głowie, ale kiedy pojawiają się problemy z nim wszystko zgania na mamę, tą świętą kobietę, która mimo tego jak ją traktuje wciąż jest przy nim.On nie jest normalny, psychopata piepszony i tyle. Mam żal do mamy, że go nie zostawi, że nie kopnie go w dupę, ale ona jest na to zbyt dobra, zbyt słaba psychicznie.
Mam już dość, chce się w końcu do kogoś przytulić, wypłakać, porozmawiać. Niech on do mnie wróci, zna mnie i moje problemy jak nikt inny. To wszystko mnie już przytłacza. Mam w tym roku maturę, piszę dodatkowo fizyke i geografię, ale ja nie potrafię skupić się na nauce. Nie daje już rady. Wypalam się psychicznie.
Jeavyn
3 marca 2013, 13:37Uwierz, mam w domu to samo. Z tym, że uważam, że moja mama jest cudowna i naprawdę silna, skoro ciagle z nim jest. Tymczasem od po nad pół roku jest w Austrii. Pracuje, żebyśmy mogli jakoś normalnie żyć. Przy okazji zauważyłam, jak bardzo wydoroślałam dzięki temu, że nie ma jej tutaj. Co do byłego: Trzy lata temu poznałam chłopaka z Brzegu. Był fantastyczny (przynajmniej tak mi się wydawało). Był moim pierwszym TAKIM partnerem. Po kilku miesiącach, z sylwestra, doszedł do wniosku, że to jednak nie to. Wsadził mnie do pociągu następnego dnia i wysłał do domu. Beczałam całą drogę, wszystko naraz mi się zwaliło na głowę- ojciec, były, szkoła... Myślałam, że już z tego nie wyjdę. To był też okres, kiedy byłam najszczuplejsza w historii, niestety ze złego powodu. Dużo czasu minęło, zanim się pozbierałam. nabrałam dzięki tym doświadczeniom siły i pewności, że jestem cokolwiek warta. Namalowałam obraz, którego nigdy się nie pozbędę, bo nim udowodniłam sobie swoją własną siłę. Nawet mój obecny Mężczyzna nie pozwolił mi sprzedać tego obrazu i uznał, że w naszym domu będzie wisiał na honorowym miejscu, żebym w każdej trudnej chwili miała go przy sobie i żeby dodawał mi sił, bo to dowód na to, że wszystko przetrwam. Nie przejmuj się byłym. Ja, kiedy w końcu o swoim zapomniałam, odnalazłam prawdziwą miłość. Bo teraz wiem, że mój Mężczyzna właśnie nią jest. Jest ze mną już dwa lata, wiem, że na każdym kroku mogę na niego liczyć. Bywa, że kiedy źle się czuję, nosi mnie po domu na rękach:) Nie łam się, tyle życia jest przed Tobą. Znajdź pasję, której się poświęcisz i zobaczysz, że będzie łatwiej:) Jestem z Tobą całym sercem:)
Suri91
2 marca 2013, 22:19A ja bym ulozyla sobie zycie na nowo, bo z tego co piszesz nie traktowal Cie bardzo dobrze, a Ty slepo jestes w nim zakochana... To nie jest dobre, bo jak facet widzi, ze jest calym Twoim swiatem to czesto wykorzystuje to w okrutny sposob. Zajmij sie swoim zyciem, skup sie na sobie, znjadz pomysl na siebie, zeby uwolic sie od swojego ojca, Twoje zycie w Twoich rekach, wystarczy bardzo chcec!
anastazja2812
2 marca 2013, 21:12Masz dwie opcje: 1. Bierzesz się w garść, ogarniasz się w temacie byłego chłopaka i ruszasz do przodu, unikasz ojca i olewasz, nie oglądasz się za siebie. Zdajesz dobrze maturę i masz szansę wyrwać się z domu. 2. Płaczesz i użalasz się nad sobą bo BYŁY chłopak daleko i się nie odzywa, rozpaczasz jaki to Twój ojciec jest do niczego, okropny i brutal, użalasz się nad mamą. Ulewasz maturę i zostajesz w rodzinnym gniazdku albo szukasz pracy i żyjesz na własną rękę. Nie jesteś jedyną osobą która ma problemy w domu, nie tylko Ty masz ojca tyrana/debila i niestety pewnie nieostatni raz cierpisz z powodu faceta. Uwierz mi, ludzie mają o wiele gorsze doświadczenia i sobie radzą. Zamiast siedzieć i płakać czy budować w sobie nienawiść lepiej podnieś głowę do góry i zacznij działać bo nikt za Ciebie życia nie przeżyje a szczęściu trzeba pomagać i o nie walczyć. Byłego olej, łatwo się mówi ale z czasem Ci minie tylko się tak nie zadręczaj. Tym bardziej że się nie odzywa (i to mu się chwali), ojca nie zmienisz, jest dupkiem i tyle i życzę Ci dużo sił abyś mogła w przyszłości stanąć ponad tym i aby on nie wpływał na Twoje życie i ciągnął Cię w dół. A Twojej mamy mi szkoda, nie wiem czy jest z nim ze względu na dzieci czy w jakiś chory sposób jednak go kocha ale jest dorosłą kobietę i sama za siebie podejmuje decyzje.
gutek7
2 marca 2013, 21:02Musisz wytrzymać, pomyśl, że będzie taki czas kiedy zaczniesz swoje życie i odłączysz się od domu. Wtedy zaznasz wiecej spokoju i szacunku do samej siebie. Facet czy ten czy innny - będziesz jeszcze kochać kogoś, i to co teraz jest ciężkie będzie tylko mglistym wspomnieniem, minionych chwil Najlepsza nowina to taka dla Ciebie - że wszystko co najlepsze jeszcze przed Tobą..... i Cie nie ominie :)
jagodzian
2 marca 2013, 20:59na dlugo ten chlopak wyjechał za granicę? czy już na stałe? może jeszcze nie wszystko stracone.. co do sytuacji w rodzinie- współczuję i po częsci rozumiem bo mam trochę podobnie.. ja trzymam kciuki zeby wszystko się ułożyło.
liliana200
2 marca 2013, 20:57Hm a może mu powiedz "byłemu" co czujesz, niech wie jak jest. Zadzwoń pierwsza i mów wszystko co ci ślina na język przyniesie. Współczuję sytuacji w domu. Kobietko ucz się nie strać tej szansy i zdaj tą maturę. zaciśnij zęby i powiedz sobie, że potrafisz a potem już będzie lepiej!! Powodzenia i głowa do góry!