Tak tak, 2 dni Świąt zrobiły swoje. Tylko wiecie jeśli w moim przypadku objedzeniem się można nazwać zjedzenie żurku wielkanocnego na śniadanie, rosołu i fileta z warzywami, kawałek ciasta i jaskółcze gniazdo czy jak to się tam nazywa i przy tym małej nic nie jest to wyrzutów sumienia nie mam nawet przez moment. :) ale jest jeszcze jeden plus tego "obżarstwa świątecznego" po takim jałowym jedzeniu dwa dni odmiany i waga spadła :) Na razie Wam nie powiem, w następny czwartek będę się chwalić :) 4 tygodnie od ostatniego ważenia.
Przedświąteczny tydzień nie był zbyt pozytywny jeśli chodzi o ćwiczenia. raz zumba i raz Mel B, ale dziś już zaczęłam ładnie, poćwiczone i może na spacer jeszcze wyskoczymy. Takie są plany. Pogoda dopisuje to i humor lepszy. Albo może w końcu nauczyłam się być szczęśliwą? Mam dom, samochód, kochającego męża i dziecko. Nie mam pracy co prawda i nie stać mnie na zagraniczne wakacje bo przy domu jeszcze kilka inwestycji trzeba poczynić, ale nie mam też 70 lat tylko 26 i jeśli będziemy zdrowi to całe życie przed nami. Więc koniec z narzekaniem, myślimy pozytywnie i cieszymy się tym co mamy. A doskonałe życie istnieje tylko w filmach. Pozdrowienia od świątecznej Weroniki dla wszystkich cioć :)
niestety mama jeszcze nie była świąteczna więc się schowała :) Lecę czytać co u Was gwiazdy moje :)
fokaloka
8 kwietnia 2015, 12:34Ale śliczna! :)
fitness.poznan
8 kwietnia 2015, 10:23Jaka piękność!!! Też staram się patrzeć pozytywnie na swoje, życie i cieszysz się nawet z małych rzeczy, bo to chyba jest właśnie ten klucz do "bycia szczęśliwym" Pozdrawiam
paczektoffi
7 kwietnia 2015, 17:43małe śliczności :)))) pieniądze to nie wszystko :)
Festuca21
7 kwietnia 2015, 15:54u mnie z ćwiczeniami na prawdę kiepsko, ale od jutra biorę się za siebie :)
Karo8912
8 kwietnia 2015, 10:35Koniec z odkładaniem do jutra. To dziś jest ten dzień kiedy trzeba zacząć :)
mona26r1
7 kwietnia 2015, 15:03Ciocie bardzio dziękują Weronisi :) Bardzo bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa, niech już tak będzie zawsze, bez zbędnego zamartwiania. Buziaki dla pięknych dziewczyn ze zdjęcia :* :( :(
Jomena
7 kwietnia 2015, 14:03trzeba zawsze widzieć szklankę do połowy pełną :-))
liliana200
7 kwietnia 2015, 13:37Ja się jakoś nie objadłam, zjadłam tak normalnie do tego warzywa których niestety w takie święta brakuje. Buziaki dla małej od cioci :)
Karo8912
7 kwietnia 2015, 13:45Wiesz to objadanie to taki trochę sarkazm. Nie wiem czy pisałam Wam tu że nie jem nabiału, jajek, ryb bo mi Werkę wysypuje więc to była taka odmiana trochę bo to naprawdę mega trudne bo wszędzie jest jakieś jajko, albo jogurt a tu nic nie wolno trzeba ograniczać do maksimum. Ale teraz jej zdrowie jest najważniejsze.
liliana200
7 kwietnia 2015, 13:52Chyba nie pisałaś ale ja tak szczerze to po łepkach czytam bo po prostu nie mam kiedy. Wczoraj wybierałam z sałatki ogórki kiszone no odpychają mnie na kilometr. Jedz to, żeby małej nie męczyć nie takim jedzeniem.