Dopiero, albo już mamy czwartek a założenia na ten tydzień wykonane. Ale to nie znaczy, że spoczniemy na laurach. W poniedziałek była zumba, albo coś a'la zumba w wykonaniu drewna :))))) we wtorek Mel B 40 minut. Dołożyłam nogi i ałłłłłłłłłłłłłła mam zakwasy :) środa okazała się dniem przerwy, myślę, że zasłużonym. Dziś zumba już za mną. Miały być 3 treningi i były. Ale jutro jeśli tylko się uda to znów Mel b 40 minut. Mam nadzieję, że moja córa pozwoli :D
Co do diety to nie mam bardzo pola do popisu. Wiem już, że jajka i ryby odpadają bo Weronika dostaje wysypki. Nie jem też nabiału. Za to chociaż owoce i warzywa codziennie :) Jutro upiekę sobie chleb żytni ze słonecznikiem i otrębami. A dziś na obiad zupa z buraka, żeby hemoglobina nie spadała. Lecę działać z tym obiadem.
Z tego co poczytałam to u Was wszystko dobrze z czego się cieszę.
A i pokażę Wam jeszcze moje szczęście :) w sobotę kończy 2 miesiące, waży już 5 kg i ma niby 60 cm. I patrząc na uśmiechy i w ogóle na nią mam łzy w oczach, tak ją kocham .
fokaloka
31 marca 2015, 15:44Jaka śliczna kruszynka :)
fitness.poznan
27 marca 2015, 20:18Twoja córeczka jest prześliczna:) W dodatku piękne imię jej nadałaś - ja mam siostrę Weronikę i zawsze jej zazdrościłam imienia :) A ćwiczeniowo u Ciebie też ambitnie :) GRATKI !!!!
Festuca21
27 marca 2015, 16:22Śliczna ta Twoja córcia :)
naja24
27 marca 2015, 15:48Rośnie jak na drożdżach ślicznotka, pozdrawiam i super ci idzie wykonywanie planu :)
mona26r1
27 marca 2015, 06:47Jakaaaa ładna dzidzia :):):)
paczektoffi
26 marca 2015, 20:02Śliczny ten twój maluszek :)