Miły niedzielny poranek. Śniadanko przygotowane przez męża, nawet kawę mi zrobił mimo, że jest przeciwnikiem tej używki:) Później trening, prysznic, maseczka balsamowanie ciała, pomalowane paznokcie. Cisza i spokój, bez pośpiechu. Uwielbiam. Drugie śniadanko też już było: kiwi, mandarynka i pół pomarańczy. A na obiadek standardowo dla męża rosół a dla nas ziemniaki z piekarnika czosnkowo tymiankowe, gotowane mięsko z indyka i buraczki. Później lecę z prezentami do naszych chrześników. Także dietowo może być różnie. Ale za to było 6/7 dni z treningiem, krótszym bądź dłuższym ale zaliczone. Zobaczymy co to będzie. Miłej niedzieli chudzinki:)
Karo:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
liliana200
8 grudnia 2013, 21:12Ah jak to miło jak ktoś ci zrobi kawę czy śniadanie do łóżka. Ja liczę na to, że mój mąż mi kiedyś zrobi śniadanko.
laauraa
8 grudnia 2013, 13:19Miłego dnia ;)