Pisałam tutaj kiedyś, że mój tata choruje na raka. W czwartek półtora tygodnia temu przypadkiem na szyi namacałam sobie powiększony węzeł chłonny. Nie wyobrażacie sobie co przeżyłam. Od razu pomyślałam, że ja pewnie też jestem chora, bo nie byłam ostatnio przeziębiona ani nic żeby to mogło się pojawić. Przed bliskimi starałam się trzymać twardo, każdy mi mówił, że to na pewno nic poważnego. Dopiero rozmawiając z przyjaciółką wszystkie emocje puściły i był potok łez. Zaczęły się badania. Jak czekałam na rtg klatki to myślałam, że mi serce wyskoczy. Ale na szczęście po rtg okazało się, że jest czystko. Badania z krwi wskazały tylko za nisko cholesterol i za mało żelaza, a reszta w normie. Muszę jeszcze tylko iść skonsultować te wyniki z lekarzem ogólnym. Ale nie życzę nikomu takiego stresu bo to co przeżyłam kosztowało mnie chyba 3 lata życia mniej.
A teraz z innej beczki. Ponieważ maj się kończy mogę nazwać go miesiącem stabilizującym wagę. Moja waga to 55kg. Oczywiście jest dobrze, ale oznacza to że jeszcze dużo pracy przede mną. Miłego tygodnia dla Was wszystkich:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
...Dupka
3 czerwca 2013, 09:34Aj, współczuję tego czasu oczekiwania. Ale fantastycznie, że szybko się wzięłaś za badania i wyjaśniłaś niejasne. // Oczywiście życzę Tacie dużo zdrowia.
Dziewka
31 maja 2013, 01:20Współczuję. Ważne, że teraz jest dobrze, bez stresu już kochana
LadyFit22
27 maja 2013, 21:36współczuje;( to musiało być straszne. cieszę się ze wszystko jest ok. zazdroszczę wagi.
niunia271088
27 maja 2013, 19:58Rozumiem Cie doskonale, Twój strach związany z zachorowaniem. Moja mama zmarła na raka mózgu a ja każdy ból głowy, kłucie przeżywam i mam ochotę biec znowu na badania. Straszne to jest ale trzeba jakoś żyć dalej. A jeśli chodzi o Twoja wagę to świetnie, gratuluje. Ja chyba odpuszczam pomału...
Karmelkowaaa
27 maja 2013, 18:05ale sliczna Waga! zycze Ci duzo zdrowka i coraz mniej stresujących dni :*
karolinka2703
27 maja 2013, 18:00Boże, kochana nie wyobrażam sobie co Ty mogłaś przeżywać! Całe szczęście, że nic Ci nie jest :)
mona26r1
27 maja 2013, 13:10Dobrze, że wszystko się wyjaśniło, już się nie stresuj!!!
cambiolavita
27 maja 2013, 10:33Wspolczuje takich przezyc i nerwow! A jesli chodzi o zelazo, to moze powinnas jesc wiecej czerwonego miesa?
liliana200
27 maja 2013, 10:27Wyobrażam sobie co przeżyłaś, stres do granic możliwości. Teraz już będzie dobrze a co jakiś czas rób sobie profilaktycznie badania i będzie ok. Piękna waga :)