Oj chyba za bardzo przeforsowałam organizm. Bolą mnie dziś plecy i ręce ale to od wczorajszego kopania. Ale w ogóle czuję się jakaś osłabiona zniechęcona do ćwiczeń i tego wszystkiego. Dziś zjadłam 2 normalne posiłki, a reszta to same niepotrzebne śmieci: kawałek makowca, 2 kokosanki, gałkę lodów i piłam wino. I czuję się jak balon. Chyba woda się zatrzymuje bo za kilka dni @. Ostatnio też mam małe problemy z wypróżnianiem, tzn. ja naturalnie chodzę 2 razy dziennie, czasami więcej, a teraz byłam raz na 2 dni i ciągle czuję się tak, że niby mi się chce a nie mogę. Wiem, że to głupie tak wam o tym pisać, ale może przyczyną jest zbyt duża ilość błonnika. Czytałam, że tak może być, jak się przedobrzy. Druga opcja to za dużo zielonej herbaty. Kiedyś miałam tak, że ciągle mi się wydawało, że muszę się załatwić, a po prostu nie miałam czym. Odstawiłam zielonkę i się unormowało. Dziwny ten mój organizm.
Ćwiczenia na dziś zaliczone i 100 przysiadów z programu.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Behemotkot
22 kwietnia 2013, 08:56Może odpocznij trochę, albo rób lżejsze ćwiczenia. Nie ma co forsować organizmu:)
FreeChery
22 kwietnia 2013, 06:19Pij więcej wody i jedz otręby - może Cie ruszy :) a jak już będziesz miała duże problemy to polecam łyżkę olejku rycynowego :D
mona26r1
21 kwietnia 2013, 21:23Nic nie jest wskazane w nadmiarze, to fakt :) mi też się czasem sprawy kibelkowe zatrzymują, np. jak mleko wypiję na noc lub zjem otręby, dziwne;p
liliana200
21 kwietnia 2013, 21:21Miałam to samo. Zielona herbata tak źle na mnie działała, że nie mogłam po niej spać. Odstawiłam ją i jest lepiej. To samo było z zaparciami. Zaczęłam jeść suszone i wędzone śliwki i też wszystko wróciło do normy.